Niestety meczu nie widziałem. Czekałem na ten mecz mając włączony TVN 24. A tam cały czas pierniczyli o emocjach w nadchodzącym meczu.
Później się okazało, że reportaż nagrano przed południem, a potem puszczano re-play'e. Zanim się zorientowałem, było już po meczu.
Najgorsze jest to, że padło 6 bramek, które widziałem tylko w skrótach. :/

Post został pochwalony 0 razy

W półfinałach, obok Liverpoolu i Chelsea, znalazły się również ekipy MU i Barcy. Fascynująco zapowiada się rywalizacja zwłaszcza tych dwóch ostatnich drużyn. Przy czym z całym szacunkiem dla Katalończyków nie widzę ich w finale. Kto wie jednak co się zmieni przez ten czas, który pozostał do dwumeczu.


Wracając do spotkania MU - Roma to muszę przyznać, że pierwsze 15min. nastawiło mnie bardzo optymistycznie do tego meczu. Świetna gra Manchesteru i wydawało sie, że gol jest kwestią czasu. Później przebudziła się Roma. Niesamowicie Włochom brakowało Tottiego. Mecz był wyrównany, bo z jednej strony nie było właśnie kapryśnego Włocha, a z drugiej kilku gwiazd United. Karnego dla Romy nie było, bo Brown najpierw wybił piłkę, a później zahaczał Manciniego. Głupota obrońcy MU polega na tym, że w takim miejscu i w ten sposób się tego nie robi. To w 90% jest karny. Sprawiedliwie się jednak skończyło, bo De Rossi nie trafił, a dziwi mnie to, bo na Old Trafford zdarzało mu się już trafiać - chodzi mi o bramkę w pamiętnie przegranym meczu 1:7.


Niepokoi mnie tylko drugi półfinał. Czyżby znowu piłkarskie szachy i popisy kunsztu taktycznego? Oby nie bo znów będzie mdło i nijako...

Post został pochwalony 0 razy

Tak mi sie Gerrard przypomniał w związku z meczem Chelsea - Liverpool
cytat z ksiązki:

Cytat:

,,Problemy zaczęły sie nawarstwiać. Coraz mocniej pompowaliśmy balon, który wcześniej czy później musiał pęknąć. Któregoś dnia mielismy na treningu grę taktyczną. Steven Gerrard biegał w środku, a z tyłu podpowiadał mu Phil Tomphson: - Stevie, uważaj z boku. Przesuń się bardziej w lewo, załataj tę dziurę. Gerrard niespodziewanie się odwrócił: - Nie mów mi jak mam grać. Tomphson w ogóle nie słuchał i dalej swoje: - Stevie,Stevie,bardziej w lewo.... A Gerrard ze złością: - Mówiłemci k***a, żebyś mi nie podpowiadał, jak mam grać. Nie lubię tego, rozumiesz? Deprymuje mnie to, nie moge skupić się na grze. I zaczął zbliżać sie do Tomphsona, grożac mu palcem. Ten próbował spokojnie tłumaczyć: - Ja ci tylko podpowiadam, nic złego nie robię. Ale Stevie szedł w jego stronę, grożąć palcem. F*ck off! Nie mów mi jak mam grać, słyszysz? - Ostatni raz ci powtarzam: nie mów mi, jak mam grać, jak mam biegać. Bo sie wtedy gubię. I ciągle powtarzał:F*ck off! Zamarlismy ze zdumienia, że tak odzywa się do trenera. Przeciez Thompson to jedna z legend Liverpoolu. A do tego nikomu nie odpuści, rwie sie do bitki, juz myslałem że pięści pójdą w ruch. Ale do akcji wkroczył Houlier. Thompson zdziwił się, gdy kazał mu stanąć z boku. - Ale ja przeciez tylko podpowiadam, jak mają grać!- tłumaczył się. - Houlier nie dawał za wygraną: - Proszę, stań z boku i na razie się nie odzywaj. To był kolejny sygnał, że w drużynie zaczynają rządzić chyba nie ci, co powinni. Nastepnego dnia mieliśmy być o dziesiątej rano w szatni, jak zwykle pół godziny przed rozpoczęciem treningu. Kwadrans po dziesiątej weszła nasza gwiazda - El- Hdji Diouf. Thompson spojrzał na niego. - Piętnaście minut spóźnienia. Sto funtów kary. Zgłosiś się do Corrigana. Diouf odpalił bez namysłu: F*ck off! Thompson osłupiał: - Cos Ty powiedział? - F*ck off! Ty do mnie mówisz F*ck off? - Tak. Wczoraj Stevie , a dzisiaj ja mówię - F*ck off!

[/quote]

Post został pochwalony 0 razy

Jak dzieci...

Post został pochwalony 0 razy

Mecz w końcówce pełen emocji. Oczywiście w regulaminowym czasie zakończył się tradycyjnym już między tymi zespołami wynikiem 1:1. I to remis sprawiedliwy, ponieważ mecz był w mojej skromnej opinii wyrównany. Dogrywka natomiast przyniosła już coś nowego. The Reds jednak siedli trochę po regulaminowym czasie gry. Czyżby nie byli gotowi na dogrywkę?
Gratuluję brameczek zdobytych przez Didiera, zwłaszcza tej w 33 minutce.
Tym razem Chelsea górą.

Post został pochwalony 0 razy

Jutro wielki finał. MU podemie Chelsea. A mnie znów czeka picie...

Wiadoma rzecz, że diabły są faworytem.
Cóż... rozpisywać się nie będę, bo czasu za bardzo nie mam. Może więcej nasmaruję pojutrze. Pożyjemy, zobaczymy.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Wiadoma rzecz, że diabły są faworytem.

Polemizowałbym

Post został pochwalony 0 razy

Mecz ogladalem w konćówce i słupki i poprzeczki Chelsea widziałem. I wychodzę z założenia, że Chelsea powinna ten mecz wygrać. Ale skoro nie wykorzystuje się dobrych sytuacji, to nic dziwnego, że Manchester wykorzystał swoją szansę. Van der Saar po raz kolejny pokazał swoją klasę broniąc strzał Anelki. Do dziś mogą trwać dywagacje, co by było, gdyby to Drogba strzelał karnego, a nie Terry.
Nie wiem, czy pamiętacie mecz Lech Poznań - FC Barcelona z seoznu 1988-89 w ramach II rundy Pucharu Zdobywców Pucharów. Tam też były karne. Ówczesny bramkarz Lech Ryszard Jankowski obronił pierwszego karnego strzelanego przez Roberto. Później nasi strzelali, dopiero Araszkiewicz przestrzelił, ale któryś z graczy Barcy też nie strzelił. I podchodzi Bogusław Pachelski. Był w identycznej sytuacji, jak John Terry. Gdyby strzelił, Lech by przeszedł. A tak, to skończył jak Chelsea - przegrał w karnych przez tę feralną ostatnią jedenastkę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez miki dnia Sob 09:07, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy

Przy czym MU też miał swoje okazje i wcale nie gorsze. Mecz był bardzo wyrównany i można zaryzykować stwierdzenie, że obydwie drużyny mogły to wygrać w regulaminowym czasie gry

Post został pochwalony 0 razy

Mnie ten mecz zaskoczył o tyle, że spodziewałem się więcej po MU. Cóż... jednak Chelsea miało po swojej stronie doświadczenie i w istocie zabrakło niebieskim trochę szczęścia do wygrania.
Mimo to, nadal uważam, że wygrał faworyt... ...chociaż zawiódł.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
Cóż za głeboka argumentacja...

Post został pochwalony 0 razy

Za nami pierwsze mecze trzeciej rundy eliminacji LM.
Warto zwrócić uwagę na dwa wyniki:

Anorthosis Famagusta - Olympiakos Pireus 3:0

Lewski Sofia - BATE Borysow 0:1


W sumie sam nie wiem co o tym sądzić... Piłka jest jednak nieprzewidywalna i piękna.
Szkoda, że nie dla nas.

Post został pochwalony 0 razy

Wisła też swego czasu pokonała Panathinaikos 3:1. Barcelonato jednak nie Olimpiakos

Post został pochwalony 0 razy

Sosin i Saganowski w Lidze Mistrzów.

Cypryjczycy w Lidze Mistrzów......ja pierdziu jak mawiają Włatcy Móch....

Post został pochwalony 0 razy

No popatrz... Ale Sosin był ponoć za cienki, czyż nie?

Post został pochwalony 0 razy

Białorusini wymiatają

Post został pochwalony 0 razy

Anorthosis wykorzystał to, czego swego czasu nie potrafiła Wisła z PAO. Złapał Olimpiakos na wykroku (przed sezonem de facto), wygrał u siebie (tak jak Wisła z PAO), tyle że potrafił się obronić na wyjeździe. podejrzewam , że miał lepszego trenera niż Wisła podówczas......

Post został pochwalony 0 razy

Zenit przegrywa z Bate Borysow 0:1

Post został pochwalony 0 razy

Zenit u bukmachera miał kurs 1.15. Jeśli Borysów to wygra to awans do kolejnej fazy będzie bardzo możliwy.

Post został pochwalony 0 razy

Saganowski strzelił bramkę w LM moim zdaniem ze spalonego, ale bramka zaliczona Berbatov też strzelił ze spalonego Borucowi
Druga bramka dla MU i błąd Boruca

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sidney46 dnia Wto 20:56, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz

ta druga chyba też ze spalonego...

Post został pochwalony 0 razy

Po czym Rooney zdobywa bramkę prawidłowo, ale nie zostaje uznana ... z powodu spalonego

Post został pochwalony 0 razy

sidney46 napisał:

Saganowski strzelił bramkę w LM moim zdaniem ze spalonego, ale bramka zaliczona Berbatov też strzelił ze spalonego Borucowi Druga bramka dla MU i błąd Boruca

Mam pewna satysfakcje w zwiazku z Berbatovem...Otoz kiedy jeszcze gral razem z Krzynowkiem w Lewerkusen...widzialem u niego duzy potencjal i piszac wtedy komentarze jeszcze na onecie,wrozyłem mu kariere w wielkim klubie...Mialem nadzieje ze bedzie to Barcelona...Jak widac niewiele sie pomylilem...Fantastycznie umie sie ustawiac... przy tym gdy jest w formie,to jest niesamowicie skuteczny

Post został pochwalony 0 razy

nie wiem czy ktos dzis widzial ale dawali na eurosporcie wszystki finaly LM od poczatku jej istnienia

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dumnypolak dnia Czw 23:23, 25 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

28 maja 1997 roku bylem w monachium na meczu finalowym borussia przeciwko juventus byl to ladny dzien dla mnie ta data bardzo pamietna bo w ten dzien moj mlodszy syn wtedy skonczyl 6 lat bylo to do tej pory jedyny raz ze nie bylem na urodzinach mojego syna obecny ten wieczor byl bardzo radosny borussia pokonala stara dame 3 :1 mecz stal na dobrym poziomie i padly piekne bramki dwa razy riedle i raz ricken dla borussi i del piero dla starej damy moj boze to juz 11 lat temu jak ten czas leci pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

bawarczyki dostali wczoraj porzadne lanie niespodziewalem sie ze to bedzie az tak wysoko mozna nawet powiedziec ze ten wynik dla bawarczykow jest jeszcze dosc lagodny brawo barca za ten piekny wieczor jezeli chodzi o lekcje futbolu napewno kibice bayernu maja na to inne zdanie ale jezeli sie widzi tak skladne akcje to serce kazdego pilkarskiego kibica sie raduje chyba ze jego druzyna dostaje taka lekcje pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

okazuje się, że nie tylko Wisłę Katalończycy mogą wozić jak slepego kotka....

Post został pochwalony 0 razy

holt patrzac na ten identyczny wynik ktora wisla i bayern na camp nou osiagli mozna to tak widziec jak to w twoim zdaniu napisales pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Owszem, ale i tak raczej nie mam wątpliwości, kto byłby tym "ślepym kotkiem" w meczy Wisły z Bayernem.

Post został pochwalony 0 razy

Tak dość pobierznie, jednym okiem zerkałemsobie na mecz Arsenalu z Villareal i trzeba przyznać, że Hiszpanie byli tłem dla gospodarzy (aż nie poznaję dawnej "żółtej łodzi podwodnej").
Brawa za znakomitą grę, szczególnie dla Holendra van Persi'ego. Brawa też za spryt dla E. Adebayor'a.

Post został pochwalony 0 razy