Jeszcze miesiąc temu miałem materiał na przynajmniej trzy pytania, dziś z kolei zupełnie weny nie mam...

Swego czasu w wielu róznych zestaweniach zawodników, którzy umarli na boisku, obok takich piłkarzy jak Miklos Feher czy Marc-Vivien Foe, pojawiał się równiez pewien arabski zawodnik. Internauci zdarzenie związane z jego rzekoma śmiercią opisywali jako Anioła Śmierci, który miał przyjśc po tego piłkarza oraz jeden przez drugiego przescigali się w teoriach na temat przyczyny jego zejścia. Jak się później okazało, sam zawodnik nie tylko żyje i ma się dobrze, ale wydarzenie, o którym wspominam nie wykluczyło go nawet z udziału w kolejnym spotkaniu, sam Anioł Smierci miał być z kolei przypadkowym atakiem epileptycznym.

Pytanie brzmi: o kim mowa i cóz sie stało w tym feralnym spotkaniu, że pisano o Aniele Śmierci, zaliczając tym samym zywego człowieka w poczet zmarłych?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Sob 16:54, 27 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy

عبدالرحمن ناصر الشعيبي



To może w alfabecie łacińskim...

Abdu r-Raḥman Naṣir as-Suaibi lub Szuaibi (jak kto woli) ^ - piłkarz saudyjski, który grał w feralnym meczu w 2 lidze saudyjskiej. To było ładnych parę lat temu.
Co było przyczyną? Dokładnie nie wiem, ponoć był to swoisty atak epilepsji (zresztą bardzo oryginalny, żeby uznać za faktyczny), toteż ja podejrzewam, że został uderzony w błędnik kostny przy starciu głową. Czasami są możliwe takie reakcje przy urazie błędnika, choć na tematy medyczne bardziej mógłby wypowiedzieć się Holt_, z racji tego, że jest przecież lekarzem. Na pewno jednak nie dotknęła go ręka Allaha.


Swoją drogą czytałem jakiś czas temu artykuł w Nonsensopedii o tym.

Oto on. Enjoy!

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Wiedziałem, że łatwe, ale że aż tak... A idź pan Odpowiedź oczywiście prawidłowa.

Post został pochwalony 0 razy

Dlaczego Indie nie zagrały na mistrzostwach świata w 1950 roku?

Post został pochwalony 0 razy

Swego czasu oglądałem reportaz o reprezentacji Indi i było cos wspomniane, że chcieli grac na boso, ale FIFA sie nie zgodziła...

Post został pochwalony 0 razy

Zgadza sié, masterze. Twoja kolej.

Post został pochwalony 0 razy

Ech, znowu kompletna pustka w głowie. Dobra, coś prostego będzie.

Były piłkarz, reprezentant swojego kraju, w barwach którego wystąpił w kilku turniejach międzynarodowych, jeden z nich zakończył zresztą bójką w stanie upojenia alkoholowego. Zawodnik waleczny, nawet trochę za bardzo - swego czasu został wykluczony z gry, bo siedział w więzieniu. Jakiś czas temu, juz po zakończeniu kariery, podpisał kontrakt na walke bokserską. Umowy zresztą dotrzymał. W czasie karery pikarskiej miał okazje grac w dwóch czołowych ligach europejskich, raz nawet zagrał w finale pucharu kraju jednej z tych lig.

Do dziś straszy sie nim małe dzieci w jego ojczyźnie.

O kim mowa?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Wto 23:44, 30 Paź 2012, w całości zmieniany 4 razy

Stig Tofting.

Post został pochwalony 0 razy

Oczywiście.

Następnym razem dopóki mi żaden pomysł na zagadkę nie przyjdze do grłowy, nawet nie zajrze do tego tematu...

Post został pochwalony 0 razy

Pomysł na zagadkę podsunął mi Stary. Otóż Chojnacki, Jojko i Gęsior to piłkarze, którzy przekroczyli magiczną barierę 400 meczów w Ekstraklasie. Ale jest też ktoś, kto tę barierę może przekroczyć w obecnym sezonie (Ekstraklasy rzecz jasna). Brakuje mu już tylko kilkunastu spotkań.

Kto to jest, w jakim klubie aktualnie gra i w którym klubie rozegrał ponad 300 spotkań w najwyższej lidze?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GACUS_ dnia Śro 21:19, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

Pierwsza myśl: zapewne jakis były zawodnik Odry Wodzisław.

Marcin Malinowski. Obecnie Ruch Chorzów, wcześniej rozegrał 303 mecze w barwach Odry Wodzisław. 379 spotkań w Ekstraklasie.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Obecnie już 387. Jeśli w barwach Ruchu będzie występować także wiosną, to mecz nr 400 będzie miał na wyciągnięcie ręki.

Swoją drogą dziś polowałby na absolutny rekord, gdyby nie to, że: w najwyższej lidze zadebiutował dopiero w wieku 22 lat (a był młodzieżowym reprezentantem Polski); w przypływie głupoty poszedł do Ruchu, w którym grał mimo spadku z Ekstraklasy; jeden z kolegów na treningu zgruchotał mu stopę.

Twoja kolej, Masterze.

Post został pochwalony 0 razy

gacus cieszy mnie to ze stary ci podsunal pomysl na zagadke pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Akurat ostatnio sobie tak o pewnym filmie myślałem i mi do głowy przyszła zagadka. Mógłbym teraz dodac jeszcze hasło "UWAGA! SPOILER!"

Otóż pewien znany szkocki piłkarz, przez wiele lat związany z jednym z największych klubów tego kraju swego czasu zagrał w pewnym filmie zawodnika drugoligowego szkockiego klubu. Nie bede tutaj zagłebiał sie w meandry fabuły, powiem tylko, że w końcowych scenach owa drugoligowa druzyna grała w finale Pucharu Szkocji, a jej rywalem był własnie wspomniany przeze mnie klub, z którym przez wiele lat związany był nasz zawodnik.

Prosze powiedziec, o jakim zawodniku mowa, o jakim filmie mowa oraz jakim wynikiem skończyło się finałowe spotkanie w owym filmie. Dla ułatwienia dodam jeszcze, że muzyke do filmu skomponowal jeden z najlepszych brytyjskich gitarzystów oraz, że zakończenie dośc mocno kłóci się z klasyka filmów sportowych.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 12:46, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy

Trochę się naszukałem. Ally McCoist, Zwycięski Gol, 1:1 (w karnych 3:4 dla Rangers).

Post został pochwalony 0 razy

GACUS_ napisał:

Trochę się naszukałem. Ally McCoist, Zwycięski Gol, 1:1 (w karnych 3:4 dla Rangers).

Dokładnie. Sam film ogladałem juz jakis czas temu, jednak wciąż pamiętam podsumowanie tego spotkania przez filmowego trenera Rangers. "Wygrana w karnych to nie wygrana."

O ile pamiętam, decydującego karnego w tym spotkaniu przestrzelił własnie bohater grany przez McCoista. Stąd moje stwierdzenie, że dośc mocno zakończene kłóci sie z klasyka filmów sportowych, gdzie rzadko jeden z głównych bohaterów myli się w decydującym momencie. Poza tym ta scena kłóci sie z tłumaczeniem tytułu (oryg. "Shot at glory")...

Twoja kolej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 19:21, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Najsłynniejszy mecz Ekstraklasy drugiej połowy lat 90-tych. Dwie najlepsze drużyny w Polsce. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 3:2 (i generalnym sukcesem) obrońców tytułu mistrzowskiego. Jednak swoje bramki zdobyli oni dopiero w samej końcówce tego dramatycznego meczu. Najpierw ze stanu 2:0 dla gospodarzy zrobiło się 2:1, następnie padł gol wyrównujący i już chwilę potem, dosłownie minutę później, piłka ponownie wpadła do bramki. Jak się nazywa bramkarz, który przepuścił ten (i nie tylko ten) strzał oraz co to były za drużyny?

Post został pochwalony 0 razy

Nie no za takie pytania to powinien ban być dożywotni! Chociaż pewnie akurat moderatorowi się spodoba ^^

A co do pytania, to tego feralnego dnia bronił Szamotulski...

Post został pochwalony 0 razy

Pozostała jeszcze druga część pytania oraz... część pierwsza, bo nie o Szamotulskiego tutaj chodzi. Taki psikus.

Post został pochwalony 0 razy

http://www.youtube.com/watch?v=OEHpEZfeFm8

No jak to nie o niego?!

Post został pochwalony 0 razy

Majkisie, zauwaz, że GACUS_ napisał, iż chwile potem piłka wpadła do bramki. Nie napsał czy był gol. A chwilę wcześniej, przed golem Michalczuka, padła bramka ze spalonego, która przepuścił Szczęsny.

Nie podejmuje sie odpowiedzi na pierwszą częśc pytania, niech ktoś inny udzieli pełnej odpowiedzi, ja i tak pomysłu na zagadkę nie mam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pią 13:00, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Ehhh, macie rację Panowie. To kto ma pomysł na kolejną zagadkę, niech leci

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, pokuszę sie o odpowiedź. Legia i Widzew. Strzał przepuścił ówczesny bramkarz Widzewa, Maciej Szczęsny, sam gol nie został jednak uznany, jako, że padł po spalonym. Obym niczego nie pomylił.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pią 16:59, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Twoja kolej, Master.

Jeśli brakuje pomysłu, to zawsze można wykombinować zagadkę obrazkową jak ta o Rakowie.

Post został pochwalony 0 razy

Tak własnie mi przyszło cos do głowy, uważni czytelnicy forum z pewnościa nie będa mieli problemów z odpowiedzią...

W ostatnia niedzielę Bayern Monachium uległ u siebie ekipe Bayeru Leverkusen, kończąc tym samym serie wygranych spotkań na początku sezonu pod rząd. Stanęło na ośmiu zwycięstwach Pobity został tym samym dotychczasowy rekord w liczbie wygranych pod rząd pierwszych kolejek Bundesligi w liczbie siedmiu zwycięstw w siedmiu pierwszych kolejkach, należący do kilku drużyn. Co ciekawe, wszystkie te druzyny łączy jeszcze jeden, bardzo charakterystyczny, fakt.

Pytanie brzmi: które druzyny wczesniej dzieliły rekord najlepszego w historii otwarcia Bundesligi oraz co jeszcze, poza tym rekordem, mają ze soba wspólnego?

Podpowiedź: ta wspólna cecha z pewnościa nie jest wielkim powodem do radości.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pią 19:16, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy

Bayern, FC Kaiserslautern oraz FSV Mainz. Żadna z tych drużyn nie zdobyła mistrzostwa w sezonie, który rozpoczęła od tej imponującej serii zwycięstw. Co ciekawe, za każdym razem tytuł zgarniała Borussia Dortmund.

Post został pochwalony 0 razy

W tym sezonie Bayern ma zatem przynajmniej jedną szanse, by znów zapisac sie w historii Bundesligi, tym razem jako pierwsza druzyna, która zdobyła mistrzostwo po uprzednim wygraniu siedmiu pierwszych kolejek ligowych.

Swoją drogą, nie zwróciłem wcześniej uwagi na wspomnianą przez Ciebie rolę Borussii w tej statystyce. Wart odnotowania fakt.

Twoja kolej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pią 21:39, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy

O jaki klub chodzi?

Post został pochwalony 0 razy

Majkis napisał:

Nie no za takie pytania to powinien ban być dożywotni! Chociaż pewnie akurat moderatorowi się spodoba ^^

Majki, ależ to było bardzo dobre pytanie. No i Gacuś ma tu dużego plusa.
Oczywiście nie tylko za sam temat zagadki (chociaż to też się bardzo liczy ), ale także za podchwytliwe pytania. Gacuś, jesteś po prostu mistrzem zagadek. Master, oddawaj Gacusiowi nick.

master napisał:

Swoją drogą, nie zwróciłem wcześniej uwagi na wspomnianą przez Ciebie rolę Borussii w tej statystyce. Wart odnotowania fakt.

Ech, masterku... Tyle razy powtarzałem Ci, że nie doceniasz Borussii, mój drogi.

A co do najświeższej zagadki...

Właściwie bez zastanowienia się, strzelałbym, że chodzi o Odrę Wodziszław Śl. wziąwszy pod uwagę, kto jest autorem zagadki.

Ale postanowiłem na spokojnie do tego podejść... ^

Jakoś nie przypominam sobie, by M. Douglas występował w jakimś polskim klubie...
Ale obrazek kojarzy mi się upadkiem. W sumie to wiele klubów w naszym szacownym kraju upadało, ale stawiam na Zagłębie Sosnowiec (bo to swego czasu był głośny upadek, klub przez długi czas nie istniał, ale za to kibice istnieli. ^^
Zaś komunistyczne powiązania (obrazek w środku) to miały wszystkie kluby. Widzę tam jednak też i Wałęsę i pomyślałbym o Gdańsku (lub Szczecinie, bo tam też Solidarność była silna), ale jednak ta kopalnia wytrąciła mnie z równowagi, a i podobna jest do tej sosnowieckiej KWK.
Dobrze kombinuję, czy lipa tym razem?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RTS dnia Sob 02:18, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy

Jesteś bardzo blisko. Obrazek 3. rozszyfrowany bezbłędnie; obrazek 1. - tu wygląd ma rzeczywiście wyjątkowo duże znaczenie; zaś co do fotki nr 2, to skupiłbym się nie na aspekcie geograficznym, czy politycznym, lecz czysto historycznym.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GACUS_ dnia Sob 02:56, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz