Dziś dokonano wyboru nowego prezesa PZPN. Ponownie zwyciężył Z. Boniek, co mnie cieszy, bo facet naprawdę chce coś zrobić dla tej piłki, a w gronie krawaciarzy takich osób jest niestety niewiele. Wiadomość ta cieszy mnie również ze względu na kontrkandydata. Nie ujmując nic J. Wojciechowskiemu, jest on typem pieniacza i osoby, która ma mniejsze pojęcie o sprawach piłkarskich (jako zarządcy i działacza sportowego). Podejrzewam, że gdyby wygrał Wojciechowski, do związku ponownie wkradłby się chaos. Poza tym, mówiąc kolokwialnie, wątpię, by Wojciechowski mógł utrzymać za mordę pzpn-owski beton. Było kilka punktów w programie Wojciechowskiego (np. szkolenie młodzieży, chociaż to szkolenie młodzieży już obecnie się rozwija), niemniej jednak najpierw trzeba zakończyć zmiany, które zostały zaczęte, a jeszcze nie są zakończone. A więc poprawienie kondycji ekonomicznej polskich klubów, dalsze acz mozolne wykruszanie betonu rodem z PZPR, dalsza praca na reprą.
Nie zgadzam się natomiast z zarzutami Wojciechowskiego, że:
1/ że Boniek nie wspiera biednych klubów. Jest to nieprawda, ponieważ to Zibi wprowadził m.in. dopłacanie do budżetów najuboższych klubów, które nawet nie mają swoich reprezentantów w związku. Natomiast zgodzę się, że nie jest to wystarcające działanie. Kojarzy mi się bowiem z dawaniem ryby, zamiast wędki. Inna sprawa, że leży tonie tylko w kompetencji prezesa PZPN, ale również odpowiedniego prawodawstwa w Polsce.
2/ że Boniek przymyka oko na stadionowe incydenty. Po pierwsze, co ma takiego zrobić Boniek. Dołożyć karę finansową klubom? Efekt będzie taki, że za wybryki kiboli "po głowie" dostanie klub, nie zaś sprawcy. A podobno mamy wyciągnąć nasze kluby z biedy, a nie jeszcze bardziej je pogrążać.. ^ Kwestia zwalczania zamieszek kibicowskich leży w gestii wymiaru sprawiedliwości (a wszyscy wiemy, jak on wygląda w tym państwie) oraz w profesjonalizmie służb prewencyjnych (a tym wciąż wiele brakuje do profesjonalizmu).
P.S. Wyjścia Wojciechowskiego z sali przed głosowaniem nie będę komentować. To przecież Wojciechowski i jego "styl"...
Post został pochwalony 0 razy
I bardzo dobrze. Jeszcze gdyby układziki straciły swoją moc w odniesieniu do tzw. sfer politycznych w państwie, to już byłbym wniebowzięty, ale tam to już jest dużo grubsza sprawa.
Naprawdę, już.