Wiem że tutaj jest kupa podobnych wątków jednak zdecydowałem się założyć osobny z uwagi na natłok mysli oraz chęc oceny tego co widziałem.
Wstyd pisać że nasza drużyna grała chyba nawolniejszy, najnudniejszy, najbardziej schematyczny ofensywnie i najbardziej archaiczny futbol na tych mistrzostwach.
Dlaczego?
Dobre pytanie. Je należałoby skierować do:
a) Pana Janasa - fatalny dobór taktyki względem aktualnej dyspozycji graczy, nieumiejętna ocena aktualnej formy piłkarzy, złe zmiamy.
Obserwując naszą grę sądziłem że cofnąłem się o kilkadziesiąt lat wstecz i obserwowałem futbol żywcem wyjęty z piłkarskich kronik. Zero ruchu, jeden miał piłke a reszta stała i patrzała się lub spacerowała i dłubała w nosie. Wczoraj jedynie Michał Żewłakow 3 (słownie trzy) razy poszedł za akcją i podłączył się do akcji ofensywnej by potem i tak albo fatalnie dośrodkować albo oddać do najbliżej stojącego Krzynówka. Baszczyński to w ogóle totalne 0 (słownie ZERO) w przodzie, wszystkie jego akcje na tych mistrzostwach wyglądaly mniej więcej tak że Marcin podszedł za linie srodkową oddawał najbliższemu partnerowi piłkę i natychmiast COFAŁ się na własną połowę zamiast iść na "klepke". Miałem go za lepszego gracza tymczasem okazał się kolejnym przereklamowanym kopaczem z naszej Orange Ekstraklasy. Wisełka mogła go sprzedać przed mundialem jednak obserwując jego grę na tym mundialu chyba tylko totalny ignorant mógłby wyłożyć na niego taką kasę jaka żąda za niego Wisełka.
Kolejną rzeczą która rzucała się w oczy obserwując grę naszej drużyny brakowało uniwersalności pomocników. Nie wiem czemu ale utarł się w naszym narodzie i niestety wśród niektórych naszych forumowiczów (pozdrawiam Janisza
)schemat środkowej linii pomocy czyli :
def.pom - of. pom lub
def.pom - def pom
of.pom
Z wyraźnym zaznaczeniem że def.pom TYLKO bronią i zajmują się przeszkadzaniem w kontruowaniu akcji przez rywali a of.pom (Szymkowiak) zajmuje się TYKO rozgrywaniem piłki.
To stare i niemodne i do dupy niepodobne. Kto gra tak w Europie? Kto gra tak na świecie? Ja się pytam OCB?
Oglądają wczoraj Szwedów i ich nowoczesną grę przeciw Anglii chciałem zwrócić uwagę na ich ruchliwość i uniwersalność szczególnie środkowych pomocników, tam wszyscy atakowali i wszyscy bronili. Pewnie że istnieje rozgraniczenie ale myśle że rozgraniczenie te jest wysoce umowne.
Ile widzieliśmy u nas of. wejść Radomskiego czy Sobolewskeigo? Zero, nic, null. Oni mieli jedynie zadanie PRZESZKADZAĆ. U Szwedów def pomocnik wielokrotnie zapuszczał się z piłką do przodu bo wiedział że partner go zaasekuruje. Tam była ta ruchliwość o której pisze. Wymienność pozycji, dynamika...
Nie mówiąc już o skandynawskiej mentalności. Po straceniu najpierw gola na 1:0 a potem na 2:1 Szwedzi dosłownie rzucili się na Anglików, tak że ci mieli mokro w majtkach i momentami niewiedzieli co się dzieje. Ciekawe kedy my zagramy w ten sposób z Anglią.
b) piłkarzy:
*mentalność, mentalność i jeszcze raz mentalność, zdaje się że psychicznie nasi kopacze są na poziomie gdzieś między neandertalczykiem a australopitekiem. Wczoraj było mi żal tych kibiców którzy stawili się na meczu osobiście i zdzierali gardła i tych którzy wcześniej zerwali się z pracy by zasiąść przed telewizorem. Słysząc odśpiewany na trybunach Maurek Dąbrowskiego naszym nawet nie chciało się ruszyć dupy aby zagrać właśnie dla tych najwierniejszch kibiców. Szkoda słów.
*kondycja: pośrednio też wina piłkarzy że przygotowali się do tych mistrzostw tak a nie inaczej. Wczoraj Żurawski bodajże w 36 minucie po przebiegnięciu kilkunastu metrów słaniał się na nogach jakby właśnie zakończył maraton
.
c) jak słusznie zauważył wczoraj Mielcarski niektórzy zaczynają już zrzucać z siebie karb odpowiedzialności i spychają to na Janasa i piłkarzy jednak to oni odegrali niebagatelną rolę w tym że piłkarze nasi zaprezentowali na Mistrzostwach totalną żenadę. Mowa oczywiście o ludziach odpowiedzialnych za przygotowanie kondycyjne naszej kadry.
Teraz dopiero okazuje się że taki Żurawski, Szymkowiak, Krzynówek, Baszczyński na te mistrzostwa w ogóle nie powinni jechać. Bo to na nich spoczywała największa odpowiedzialność za gre naszej drużyny i to oni najbardziej zawiedli. Z taką formą nadawaliby się raczej na mistrzostwa piłki plażowej.
Jednak od tego był sztab ludzi by odpowiednio ocenić ich dyspozycję fizyczną (a to miał być nasz największy atut), teraz widać że za tych piłkarzy należałoby powołać innych, młodszych którym chciałoby się biegać za piłką a nie lampić się na nią jak szpak w pizde (za przeproszeniem). Efekt byłby taki sam (brak awansu do 1/
ale korzyści niewspółmiernie wysokie bo młodzi zaprocentowaliby w przyszłości a tak teraz Żuraw, Krzynówek, Szymek kończą kariery reprezentacyjne i wyjdziemy na tym (my kibice) jak Zabłocki na mydle. Wiem że to do tej pory nie było do pomyślenia żeby na mundial nie zabierać naszych "asów atutowych" i ze teraz się wygodnie pisze z perspektywy kibica jednak do jasnej cholery kto jest (był) za to odpowiedzialny? Tylko SZTAB SZKOLENIOWY.
No cóż... mądry Polak po szkodzie. Ciekawe jak teraz nauczony doświadczony z mundialu Janas zestawiłby kadre na ten mistrzostwa.
Kolejna rzecz to te denerwujące reklamy TePsy w których biorą udział nasi piłkarze i opowiadają co robiliby gdyby nie zostali piłkarzami oraz jakie były ich ulubione bajki. Po "udanych" mistrzostwach w ich wykonaniu oglądając tą reklamę przychodzi mi na myśl jedno słow ŻENUA.
I jeszcze jedna rzecz. Pan Ebi Smolarek. Cóż o wiele więcej obiecywałem sobie po grze tego zawodnika bo raz że jest stosunkowo młody, dwa że znał Niemiecki realia i boiska trzy że to właśnie jego Niemcy obawiali się najbardziej. Jedyne co zauważyłem charakterystycznego u Ebiego podczas tych mistrzostw to charakterystyczny obrazek czyli Ebi dostaje piłke, głowa w dół i następuje bezsproduktywny drybling po kórym zaraz traci piłke. I tak co mecz.
Szlak mnie trafia gdy raz po raz słysze że nasz cel minimum to wyjście z grupy. W takim razie po co tam jedziemy? Żeby wyjść z grupy i co dalej niby? Spakować walizki i wracać. Widać że takie pieprzenie o dupie marynie paraliżuje piłkarzy. Lepiej nie mówić nic.
Wiem że marudze jak stara Baba ale cóż innego mi pozostaje. Powyżej są moje prywatne przemyślenia z którymi nie musiecie się zgadzać. Jeszcze raz powtarzam że zdaje sobie sprawe że co innego siedzieć przed monitorem a co innego być na boisku i ganiać za piłką w 30 stopniowym upale jednak to nie ja jestem profesjonalnym piłkarzem który reprezentuje nasz kraj na jednej z największych imprez masowych w dziejach i to nie na mnie zwrócone są oczy całego świata.
Pozostaje mieć nadzieje że ten mundial posłuży jako nauczka dla kibiców, trenerów i PZPNu.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Wstyd pisać że nasza drużyna grała chyba nawolniejszy, najnudniejszy, najbardziej schematyczny ofensywnie i najbardziej archaiczny futbol na tych mistrzostwach.
Dlaczego?
Dobre pytanie. Je należałoby skierować do:
a) Pana Janasa - fatalny dobór taktyki względem aktualnej dyspozycji graczy, nieumiejętna ocena aktualnej formy piłkarzy, złe zmiamy.
Obserwując naszą grę sądziłem że cofnąłem się o kilkadziesiąt lat wstecz i obserwowałem futbol żywcem wyjęty z piłkarskich kronik. Zero ruchu, jeden miał piłke a reszta stała i patrzała się lub spacerowała i dłubała w nosie. Wczoraj jedynie Michał Żewłakow 3 (słownie trzy) razy poszedł za akcją i podłączył się do akcji ofensywnej by potem i tak albo fatalnie dośrodkować albo oddać do najbliżej stojącego Krzynówka. Baszczyński to w ogóle totalne 0 (słownie ZERO) w przodzie, wszystkie jego akcje na tych mistrzostwach wyglądaly mniej więcej tak że Marcin podszedł za linie srodkową oddawał najbliższemu partnerowi piłkę i natychmiast COFAŁ się na własną połowę zamiast iść na "klepke". Miałem go za lepszego gracza tymczasem okazał się kolejnym przereklamowanym kopaczem z naszej Orange Ekstraklasy. Wisełka mogła go sprzedać przed mundialem jednak obserwując jego grę na tym mundialu chyba tylko totalny ignorant mógłby wyłożyć na niego taką kasę jaka żąda za niego Wisełka.
Kolejną rzeczą która rzucała się w oczy obserwując grę naszej drużyny brakowało uniwersalności pomocników. Nie wiem czemu ale utarł się w naszym narodzie i niestety wśród niektórych naszych forumowiczów (pozdrawiam Janisza

def.pom - of. pom lub
def.pom - def pom
of.pom
Z wyraźnym zaznaczeniem że def.pom TYLKO bronią i zajmują się przeszkadzaniem w kontruowaniu akcji przez rywali a of.pom (Szymkowiak) zajmuje się TYKO rozgrywaniem piłki.
To stare i niemodne i do dupy niepodobne. Kto gra tak w Europie? Kto gra tak na świecie? Ja się pytam OCB?
Oglądają wczoraj Szwedów i ich nowoczesną grę przeciw Anglii chciałem zwrócić uwagę na ich ruchliwość i uniwersalność szczególnie środkowych pomocników, tam wszyscy atakowali i wszyscy bronili. Pewnie że istnieje rozgraniczenie ale myśle że rozgraniczenie te jest wysoce umowne.
Ile widzieliśmy u nas of. wejść Radomskiego czy Sobolewskeigo? Zero, nic, null. Oni mieli jedynie zadanie PRZESZKADZAĆ. U Szwedów def pomocnik wielokrotnie zapuszczał się z piłką do przodu bo wiedział że partner go zaasekuruje. Tam była ta ruchliwość o której pisze. Wymienność pozycji, dynamika...

Nie mówiąc już o skandynawskiej mentalności. Po straceniu najpierw gola na 1:0 a potem na 2:1 Szwedzi dosłownie rzucili się na Anglików, tak że ci mieli mokro w majtkach i momentami niewiedzieli co się dzieje. Ciekawe kedy my zagramy w ten sposób z Anglią.
b) piłkarzy:
*mentalność, mentalność i jeszcze raz mentalność, zdaje się że psychicznie nasi kopacze są na poziomie gdzieś między neandertalczykiem a australopitekiem. Wczoraj było mi żal tych kibiców którzy stawili się na meczu osobiście i zdzierali gardła i tych którzy wcześniej zerwali się z pracy by zasiąść przed telewizorem. Słysząc odśpiewany na trybunach Maurek Dąbrowskiego naszym nawet nie chciało się ruszyć dupy aby zagrać właśnie dla tych najwierniejszch kibiców. Szkoda słów.
*kondycja: pośrednio też wina piłkarzy że przygotowali się do tych mistrzostw tak a nie inaczej. Wczoraj Żurawski bodajże w 36 minucie po przebiegnięciu kilkunastu metrów słaniał się na nogach jakby właśnie zakończył maraton

c) jak słusznie zauważył wczoraj Mielcarski niektórzy zaczynają już zrzucać z siebie karb odpowiedzialności i spychają to na Janasa i piłkarzy jednak to oni odegrali niebagatelną rolę w tym że piłkarze nasi zaprezentowali na Mistrzostwach totalną żenadę. Mowa oczywiście o ludziach odpowiedzialnych za przygotowanie kondycyjne naszej kadry.
Teraz dopiero okazuje się że taki Żurawski, Szymkowiak, Krzynówek, Baszczyński na te mistrzostwa w ogóle nie powinni jechać. Bo to na nich spoczywała największa odpowiedzialność za gre naszej drużyny i to oni najbardziej zawiedli. Z taką formą nadawaliby się raczej na mistrzostwa piłki plażowej.
Jednak od tego był sztab ludzi by odpowiednio ocenić ich dyspozycję fizyczną (a to miał być nasz największy atut), teraz widać że za tych piłkarzy należałoby powołać innych, młodszych którym chciałoby się biegać za piłką a nie lampić się na nią jak szpak w pizde (za przeproszeniem). Efekt byłby taki sam (brak awansu do 1/

No cóż... mądry Polak po szkodzie. Ciekawe jak teraz nauczony doświadczony z mundialu Janas zestawiłby kadre na ten mistrzostwa.
Kolejna rzecz to te denerwujące reklamy TePsy w których biorą udział nasi piłkarze i opowiadają co robiliby gdyby nie zostali piłkarzami oraz jakie były ich ulubione bajki. Po "udanych" mistrzostwach w ich wykonaniu oglądając tą reklamę przychodzi mi na myśl jedno słow ŻENUA.
I jeszcze jedna rzecz. Pan Ebi Smolarek. Cóż o wiele więcej obiecywałem sobie po grze tego zawodnika bo raz że jest stosunkowo młody, dwa że znał Niemiecki realia i boiska trzy że to właśnie jego Niemcy obawiali się najbardziej. Jedyne co zauważyłem charakterystycznego u Ebiego podczas tych mistrzostw to charakterystyczny obrazek czyli Ebi dostaje piłke, głowa w dół i następuje bezsproduktywny drybling po kórym zaraz traci piłke. I tak co mecz.
Szlak mnie trafia gdy raz po raz słysze że nasz cel minimum to wyjście z grupy. W takim razie po co tam jedziemy? Żeby wyjść z grupy i co dalej niby? Spakować walizki i wracać. Widać że takie pieprzenie o dupie marynie paraliżuje piłkarzy. Lepiej nie mówić nic.
Wiem że marudze jak stara Baba ale cóż innego mi pozostaje. Powyżej są moje prywatne przemyślenia z którymi nie musiecie się zgadzać. Jeszcze raz powtarzam że zdaje sobie sprawe że co innego siedzieć przed monitorem a co innego być na boisku i ganiać za piłką w 30 stopniowym upale jednak to nie ja jestem profesjonalnym piłkarzem który reprezentuje nasz kraj na jednej z największych imprez masowych w dziejach i to nie na mnie zwrócone są oczy całego świata.
Pozostaje mieć nadzieje że ten mundial posłuży jako nauczka dla kibiców, trenerów i PZPNu.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy