|
|
Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pon 11:09, 10 Lip 2006 |
|
|
|
|
 |
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pon 11:42, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
staję w obronie Zidane`a.
Zastanowmy się tu chwilke nad dzisiejszym futbolem.
Proponuję fragment blogu Daniela Passenta, felietonisty Polityki;
"Piłka nożna to gra niewiniątek. Niby wszyscy wierzą w fair play, ale wystarczy popatrzeć na mundial, żeby zobaczyć do czego zdolni są najwięksi, na czele w Anglikiem Rooneyem, który kopnął leżącego zawodnika portugalskiego w krocze. - Jeżeli tak kopie Anglik, z kraju dżentelmenów i z ojczyzny futbolu, to jak kopie reprezentant Ghany? – pytali nasi swojego trenera i na wszelki wypadek wybrali powrót do kraju.
Piłkarze z reguły udają niewiniątka. Przy wejściu na boisko obowiązkowo się żegnają, ale gdy znajdą się już na murawie – faulują jak poganie. Kiedy sędzia zagwiżdże – nie wiedzą o co chodzi. Patrzą zdziwieni, jak gdyby gwizdek wyrwał ich ze snu. Bezładnie rozkładają ręce, unoszą wzrok ku niebu, zaskoczeni patrzą na sędziego, ze zdumienia łapią się za głowę.
Chętnie walą się na ziemię, symulując przejmujący ból. Grają też „na faul”, to znaczy - żeby sprowokować przeciwnika. Padają jak podcięci, żeby wzbudzić litość sędziego, albo wręcz prawo do strzelenia rzutu karnego. Potrafią leżeć i wyć z bólu, jednocześnie łypiąc okiem na arbitra, żeby zobaczyć, czy udało się wymusić odpowiednią decyzję. Kiedy trzeba – potrafią wstać z martwych i rzucić się do boju. Gdy sędzia pokazuje im żółtą kartkę, rzadko kiedy wiedzą o co chodzi. Wszystko to niewiniątka."
cala prawda  A do tego dochodzi jeszcze coś, czego od dawna mistrzami są Włosi, a na tym Mundialu pokazli również Portugalczycy - prowokacja piłkarska.
Drobne uszczypnięcie. Niewielkie nastapienie na nogę. Uśmieszek. Splunięcie. Wypowiedzenie jakiegoś dość dlugiego zdania, badź szybko rzucone slowo. I tak dalej, i tak dalej........
Oczywiście prowokator to ktoś zupelnie inny niż Beckham czy Rooney, kopiący swych rywali na oczach sędziów. O nie...prowokator bawi się w swoje gierki wtedy, gdy wzrok sędziego jest odwróxony i o n o tym wie...
Czasem zdarzy się, że prowokację fizyczną wychwyci kamera. Albo się to kończy karą, albo nie....
Za to prowokacja słowna jest praktyczie bezkarna. Nie ma często na nią świadków. Kamery coś tam rejsestrują, ale niełatwo jest odczytać ruch warg z dużej odległości.
W Polsce przekonaliśmy się o tym podczas meczu Wisły z Amiką. Zieńczuk rzucil coś o czarnuchach w strone Uche, ten splunąl. Bingo. Splunięcie wychwycone bez pudla. A co powiedzial Zieńczuk? Nie wiadomo. Uche mówil....ba, ale PZPN nawet o to Zieńczuka nie zapytal! Uznano, że nie potrzeba.
Oto materazzi. Co tu dużo gadać - to nie tylko prowokator, ale i boiskowy bydlak, w końcu to on rozwalił twarz zawodnikowi Villareal w LM.
Słowem gość o renomie ustalonej, zreszta znakomity obrońca przy tym.
Co powiedział do Zidane`a? Nie wiadomo. I pewnie nigdy się nie dowiemy, bo nawet jesli Zidane powie, to Włoch zaprzeczy. A FIFA też go raczej o to nie zapyta, bo po co. Wszystko zamkniete pod haslem - Zidane nie powinien dac się sprowokować. Tym bardziej, że ukarac Zidane`a już nie ma jak, bo kończy karierę.
Summa sumarum - Materazzi pozostanie bezkarny. Ma zachętę do dalszych prowokacji. Sygnal - opłaca się.
Wróćmy do Zidane`a. Jego wyczyn, jak słusznie zauważył MoF, to trochę co innego niż np uderzenie Boulahrouza przez Figo, szybki ruch głową, impuls chwili, nerwy, szaleństwo. To jest szczeniactwo.
Nie. On już odszedł od Włocha, powoli się zatrzymal, powoli odwrócil, powoli i spokojnie podzszedl do niego (przez moment miałem wrazenie, że lekko się usmiechnąl) i zadal cios.
On chciał ten cios zadać. Z premedytacją.
I co ja chcę powiedzieć?
Ja chcę powiedzieć: TAK TRZYMAĆ! Ale nie tak łagodnie, potencjalni nastepcy Zizou!
Bo co mógł Materazziemu zrobić taki cios w żebra? Ani mu tych żeber nie połamał, ani mu płuc nie potłukł.
W twarz, moim drodzy, w nos. Tak, żeby zlamać przegrodę. Spwodować krwotok, trudności ze złapaniem powietrza. Itp, itd.
Prowokatorowi cios trzeba zadawać tak jak to robił Eric Cantona - na eliminację. Bo inaczej NIE WYELIMINUJESZ PROWOKATORA, zwłaszcza słownego. Gdyby Materazzi gruchnąl na ziemię znokautowany, zalewając się krwią z rozbitego nosa, wypluwając zęby, wykaszliwując krew z tchawicy - może by się nastepnym razem zastanowił - czy aby warto?
Powtarzam - moim zdaniem to JEDYNY realny dziś sposób, aby działać prewencyjnie przeciwko takim zagrywkom jakie pokazują gracze pokroju Materazziego.
Oczywiscie - sposob kosztowny i ryzykowny. Jest drugi - nie ulegać prowokacjom. Moim zdaniem nieskuteczny. Specjaliści od prowokowania udoskonalą swoje metody..........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Pon 12:13, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Czytajac twoja wypowiedz Holt dochodze do wniosku, ze nigdy nie grales w piłkę nożną. Po to się biega przez 110minut, walczy na całej szerokości boiska, od kilku tygodni jest sie w ciaglym stresie zwiazanym z meczem i nawet sie nie odpoczywa po ciezkim seozonie. Nadchodza MŚ. Francja w finale gra juz 110 minut. Wszyscy zmeczeni czekaja na karne. Nagle Zidane daje sie sprowokowac i uderze rywala. Automatyczna czerwien. Piszesz, ze dobrze zrobil. NIe masz racji. Zrobił fatalnie. Nie mógł poczekac na rzuty karne?? Po ostatnim karnym walnac mu z dynki?? po drugie konczyl kariere i byl to ostatni mecz!! OStatnie 10 minut w jego karierze!! Wytrzymywal rozne prowokacje i nagle nie wytrzymal. Jezeli jak piszesz uderzyl z premedytacja to jest kretynem i nie zasluguje na miano wielkiego pilkarza bo jest po prostu idiota. Jezeli jednak uderzyl w przyplywie emocji, takiego impulsu chwilowego to OK. Zdarza sie najlepszym. Wierz mi jednak, że bicie rywala w trakcie meczu to nie jest dobry sposób. Czy jest szansa wyeliminowania prowokacji?? Zapewne nie, ale piłkarze powinni byc przygotowani na cos takiego.Po cos zatrudnia sie psychologow.
Co do tekstu Passenty to w pełni popieram. Sam finał mnie zawiodł tym, ze było tyle symulacji. To było takie widoczne, że mnie oczy az bolały
PS. Dostrzegłem taka sytuacje prowokacyjna, gdy stał mur bodajze złozony z zawodnikow włoskich i w raz z nimi stał jakiś francuz. Akurat kamera pokazywała ten mur i widac było jak obronca kopie w noge francuza. Był to taki kopniaczek raczej lekki, ale pokazuje całą ohydnosc takowych zagran.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Pon 12:21, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
A wy wszyscy wciąż swoje, bosz... Atakujecie sobie Zidane'a, czasem coś napomkniecie, że Materazzi jest winien etc. ale wszystko sprowadza się do tego, że Zidane nie jest godzien miana wielkiego piłkarza. Ja tam kłóćić się nie chcę ale czemu w ten sposób o Zizou wyrażają się tutaj jedynie fani Barcy? Nie wiem, może to przypadek ale bądź co bądź wygląda to podejrzanie... Piłkarz Realu zachował się chamsko więc równamy go z ziemią, obrzucamy błotem, wyzywamy etc.
Pewnie jest to jednak tylko zwykły przypadek (mam nadzieję)
Martwi mnie jednak jak łatwo niektózy skreslają człowieka. Ot, raz achował się chamsko i juz jest zerem, idiotą, frajerem, niegodzien bycia legendą piłki. Wrzućcie trochę na luz, co? Bo gdyby wszyscy tak pisali/mówili to tych legend prawie by nie było...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Pon 12:43, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
master_of_flamaster napisał: |
A wy wszyscy wciąż swoje, bosz... Atakujecie sobie Zidane'a, czasem coś napomkniecie, że Materazzi jest winien etc. ale wszystko sprowadza się do tego, że Zidane nie jest godzien miana wielkiego piłkarza. Ja tam kłóćić się nie chcę ale czemu w ten sposób o Zizou wyrażają się tutaj jedynie fani Barcy? Nie wiem, może to przypadek ale bądź co bądź wygląda to podejrzanie... Piłkarz Realu zachował się chamsko więc równamy go z ziemią, obrzucamy błotem, wyzywamy etc.
Pewnie jest to jednak tylko zwykły przypadek (mam nadzieję)
Martwi mnie jednak jak łatwo niektózy skreslają człowieka. Ot, raz achował się chamsko i juz jest zerem, idiotą, frajerem, niegodzien bycia legendą piłki. Wrzućcie trochę na luz, co? Bo gdyby wszyscy tak pisali/mówili to tych legend prawie by nie było... |
Pisałeś to pewnie po moim tekscie. No wiec sluchaj. Już Ci pisałem, że Zidane jest wielkim piłkarzem. Pisałem również, ze nie jest frajerem, ani zerem, ale popełnił błąd. Zachował się źle, niegodnie wielkiego piłkarza. Od początku przyjęliśmy jakieś tam stanowisko i bedziemy tak tkwic. I co bym nie napisał złego o materacu to i tak Ty zobaczysz tylko to co źle piszę o Zidanie, bo taką przyjąłeś taktyke. Obaj zachowali się źle. Zidane jako wielki piłkarz powinien umieć się powstrzymać. Gdzieś czytałem wypowiedz, któregoś piłkarza, że w którymś momencie konczy sie MŚ, a zaczyna sie zycie - nawiazujac do zachowania Zidana. Moim zdaniem to było w tym momencie najwazniejsze. MŚ. Zidane zachował się jak gówniarz, który dał się głupio sprowokowac i tyle
I proszę Cię bez takich teorii na temat Barcelony i Realu, bo ja nie żywie nienawiści, ani nawet niecheci do Realu. jest mi ten klub obojetny. Poza tym to są MŚ i nie w głowie mi animozje klubowe. Wiec trochę przystpouj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Pon 12:47, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Nigdy nie przystopuję w tej kwestii, jeszcze tego nie zauważyłeś?
O frajerstwie pisałeś na boxie  Może jeszcze można to znaleźć, szukaj se
Swoją droga te teksty o Zizou jako o zerze wzięły się głownie z tego, że jest jedną z legend futbolu, jednym z najlepszych piłkarzy świata. Gdyby np. w ten sposób zachował się taki Abidal to nikt by nie pisał, że jest zerem etc etc etc. Po prostu od gwiazd zbyt wiele oczekujemy - mumifikujemy je, wrzucamy do sarkofagu i oczekujemy, że nic nie bedzie śmierdzieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Pon 12:59, 10 Lip 2006 |
|
|
|
Panienka_Kochajaca_Sport
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
|
Pon 14:13, 10 Lip 2006 |
|
|
|
Panienka_Kochajaca_Sport
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
|
Pon 14:26, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
master_of_flamaster napisał: |
Nigdy nie przystopuję w tej kwestii, jeszcze tego nie zauważyłeś?
O frajerstwie pisałeś na boxie Może jeszcze można to znaleźć, szukaj se
Swoją droga te teksty o Zizou jako o zerze wzięły się głownie z tego, że jest jedną z legend futbolu, jednym z najlepszych piłkarzy świata. Gdyby np. w ten sposób zachował się taki Abidal to nikt by nie pisał, że jest zerem etc etc etc. Po prostu od gwiazd zbyt wiele oczekujemy - mumifikujemy je, wrzucamy do sarkofagu i oczekujemy, że nic nie bedzie śmierdzieć... |
No właśnie, nie rozumiesz że dokładnie O TO chodzi? Każdy inny mógłby sobie pozwalić na coś takiego. Mógłby, troche może byśmy ponarzekali, że brzydki faul i tyle. Nic więcej. Bo od kogoś innego nic wiecej sie nie oczekuje. Oni nie są ideałami, Bogami futbolu, nie są takimi autorytetami jak Zidane. On był naprawdę KIMŚ. Nie tylko wielkim piłkarzem, ale też wielkim człowiekiem! To chodzi o jego pozasportowe zachowanie - nie o to jak gra, ale o to jak właśnie potrafii się zachować w poszczególnych sytuacjach. Potrafił zachowywać się świetnie. Dlatego był kimś tak wielkim. Dlatego otrzymywał nagrody fair play, dlatego był pewnym wzorem piłkarskim. Po tym incydencie jego wielkość piłkarska nie zmalała, co zresztą widać po tym, że otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza MŚ. Po prostu dla wielu ludzi stracił w oczach jako CZŁOWIEK. Nie piłkarz. Piłkarzem nadal jest świetnym, boskim i żaden faul, żadna czerwona kartka, nie mają prawa tego zmienić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
michael.ovi
|
|
|
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sandomierz
|
Pon 14:47, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Panienka_Kochajaca_Sport napisał: |
Po prostu dla wielu ludzi stracił w oczach jako CZŁOWIEK. Nie piłkarz. Piłkarzem nadal jest świetnym |
Tak, tak, tak! Dokładnie o to chodzi... bo piłkarzem był znakomitym i tego nikt mu nie zabierze. Jednak jako człowiek stracił baaardzo wiele w oczach napewno nie tylko moich, ale i wielu wielu innych ludzi. Taki ktoś jak Zidane poprostu nie mógł tak się zachować. Przecież on był bohaterem, gwiazdą, autorytetem dla młodzieży... a teraz? Niewielu będzie pamiętało to co osiągnął w piłce, a zapamiętają jego fatalne pożegnanie z karierą piłkarza. Co na to jego mali 'uczniowie', któzi się na nim wzorują? Być może oni też kiedyś zachowają się w podobny sposób - bo taki przykład dał mi mój mistrz Zidane...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Pon 15:58, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Osądzanie człowieka po jednym czynie - brawo, brawo, bravissimo!
Wszak skoro zachował się tak raz (Wiem, Holt_, dwa razy  ) to znaczy, że jest nikim. W ten sposó pokazał, że jest degeneratem, prawda? Zkolei Materazzi jest niewiniątkiem, to Zidane jest jedynym winowajcą. Faaaajnie...
W moich oczach i w oczach baaaaaaaardzo wielu ludzi Zidane jednak nic nie stracił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pandem
|
|
|
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 16:01, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
master_of_flamaster napisał: |
Osądzanie człowieka po jednym czynie - brawo, brawo, bravissimo!
Wszak skoro zachował się tak raz (Wiem, Holt_, dwa razy ) to znaczy, że jest nikim. W ten sposó pokazał, że jest degeneratem, prawda? Zkolei Materazzi jest niewiniątkiem, to Zidane jest jedynym winowajcą. Faaaajnie...
W moich oczach i w oczach baaaaaaaardzo wielu ludzi Zidane jednak nic nie stracił... |
Zidane dostał czerwonych kartek w swojej karierze 12 (słownie dwanaście) więc coś z czajnikiem musi mieć nie tak. Raz uderzył jakiegoś szwaba w głowe, innym razem podeptał jakiegoś Saudyjczyka i wiele wiele innych, swoją drogą z zachowania i charakteru przypomina mi troche Figo Luisa. A tak w ogóle ze wczorajszego meczu zapamiętałem jeszcze jeden obrazek gdy Cannavaro normalnie z uśmiechem witał się z Zidanem i sędziami na środku boiska, Zidane się wtedy nawet nie uśmiechnął...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Pon 16:04, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Sie kurde czepaiją tych liczb jak...
Dobra, już nic nie pisze, bo wszyscy tu przywiązują do cyferek większą wagę niż Sknerus McKwacz (pamięta go ktoś jeszcze?  )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Panienka_Kochajaca_Sport
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
|
Pon 17:31, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
master_of_flamaster napisał: |
Osądzanie człowieka po jednym czynie - brawo, brawo, bravissimo! |
Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale czasami jeden gest, może być gorszy w skutkach, niż cały łańcuch wydarzeń...
master_of_flamaster napisał: |
Wszak skoro zachował się tak raz (Wiem, Holt_, dwa razy ) to znaczy, że jest nikim. W ten sposó pokazał, że jest degeneratem, prawda? Zkolei Materazzi jest niewiniątkiem, to Zidane jest jedynym winowajcą. Faaaajnie...
W moich oczach i w oczach baaaaaaaardzo wielu ludzi Zidane jednak nic nie stracił... |
Czy ty aby nie przesadzasz mój drogi? Nikt nie napisał, że Materazzi jest niewinny. Nikt nie osądza Zidane'a. Wreszcie, NIKT NIE NAPISAŁ, ŻE ZIDANE JEST NIKIM! Więc nie wymyślaj Nie chodzi o to, że Zidane stał się jakąś ostatnią szmatą, największą szują, po tym co zrobił. To chodzi tylko i wyłącznie o to, że ten gest LEKKO, aczkolwiek dość wyraźnie nadwyrężył ten jego wizerunek. Nikt nie twierdzi, że przez to jest zerem, rozumiesz? Ja nadal darze go ogromnym szacunkiem, ogromną sympatią i to się w ogóle nie zmieniło. Tylko jest mi jakoś tak przykro, że rozstaje się ze mną (metafora nie odbieraj mi tego dosłownie ) i z milionem innych kibiców, w taki a nie inny sposób. Nikt go nie ocenia, nie oskarża, nie krytykuje. Jest po prostu żal, że musi odchodzić właśnie w taki inny sposób. I to właśnie, jak na ironię, teraz widać ilu Zidane ma kibiców, ilu ludzi uważa go za kogoś wielkiego. Bo faulem takiego Figo mało kto się przejął (poza Holtem, który zaczął nienawidzić Portugalii nie przejmuj się, dokopiemy im w el. ME ). Bo jakim autorytetem, jakim wzorem był Figo? Żadnym. A Zidane był pewnym ideałem gry fair play, dlatego tak to wszystkich poruszyło.
Jak jeszcze raz przeczytam "no tak, teraz Zidane jest nikim.." to chyba uduszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Pon 19:51, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Tak srasz master. Opierasz swoją linie obrony na tym, ze nagle bez winy staje sie materac choc nikt nie napisal ze wloski obronca jest niewinny.
Dla mnie Zidane stracil jako czlowiek i jako pilkarz, bo jednak na boisku jest pilkarzem i nie przystoi pilkarzowi takie zachowanie.
Co do Holta i jego przytoczonej wypowiedzi Passanta to dzisiaj sobie przeczytalem jego felieton w Polityce i powiem Ci tak: ten facet chciałby chyba na boisku ogladac baletnice. Nie zgadzam sie z nim, aczkolwiek w kwestii przytoczonej przez ciebie miał rację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Panienka_Kochajaca_Sport
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
|
Pon 20:05, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Jeszcze o Zidanie
Cytat: |
"Zinedine powiedział mi, że Materazzi powiedział coś bardzo poważnego, ale nie chciał mówić o szczegółach. On wyraźnie nie chciał o tym teraz rozmawiać. Wszystko będzie jasne za kilka dni" - zdradził Alain Migliaccio.
"To jest człowiek, który normalnie nie daje się ponosić emocjom i w różnych sytuacjach zachowuje zimną krew. Tym razem coś w nim eksplodowało. Jest smutny i rozczarowany. Nie chciał w ten sposób kończyć reprezentacyjnej kariery" - dodał agent piłkarza.
Francuskie media spekulują, że Zidane uderzył głową w klatkę piersiową Materazziego po tym, jak Włoch powiedział coś obraźliwego o matce kapitana "Les Bleus". Natomiast paryska organizacja antyrasistowska SOS Racisme twierdzi, że Materazzi nazwał pochodzącego z Algierii Zidane'a "brudnym terrorystą". |
Mogę przyjąć do wiadomości to, że są dla niego rzeczy ważniejsze niż piłka. Że ktoś potrafi, a nawet musi, stanąć w obronie własnej ojczyzny, czy własnej matki. Dwie najważniejsze wartości. Chociaż szkoda, że musiał zaprezentować jak bardzo je szanuje w takim momencie...
Trochę mi to przypomina sytuację sprzed pół roku, kiedy to Ledwoń pożarł się z tym Austriakiem (jak mu było?), który krzyknął podobno "śmierdzisz Polską". No i później te gwizdy w Polsce, ta afera nagłośniona przez "fuck" itd...
Nie pochwalam tego, że zniżają się do ich poziomu, odpowiadają na zaczepki, prowokacje, ale z drugiej strony to chyba ich rozumiem... Nie wiadomo jak my zachowywalibyśmy się w takiej sytuacji, kiedy ktos obrażałby, nie tyle nas, co bliskie nam osoby.
Nienawidzę takiego zachowania.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Pon 20:58, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
|
|
LUBU
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TRZCIANKA
|
Pon 21:57, 10 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Włosi wygrali, ale nie zagrali wielkiego spotkania. Czuli, że nie są w takiej dyspozycji jak w meczu z Niemcami i w pewnym momencie skupili się na defensywie. Grali swoją piłką. Zawsze na MS jest to jeden z faworytów i już po raz 4 sięgneli po MS. Duża zasługa Cannavaro i Buffona, którzy byli w wybornej formie. Grali konsekwentnie, mieli także troche szczęścia. Czasami wszystko się odwróci. To Włosi płakali odpadając po karnych MS 90, MS 98 i przegrywając finał karnymi 94'  Francja właśnie karnymi ich wyeliminowała w 98' i w dramatycznym meczu pokonała w finale ME 2000 (gol w 90min, i złoty gol) tego złotego gola strzelił Trezeguet...ten sam, który wczoraj jako jedyny nie wykorzystał karnego i to Italia wygrała.
Co do Zidane szkoda, ze tak skończył ten finał. To wielki zawodnik. Nie potrzebnie dał się sprowokować Meterazziemu, który chciał to zrobić. Szkoda, że faceta poniosło w takim meczu piłkarz tej klasy w takim meczu nie może tak łatwo dać sie sprowokować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LUBU dnia Śro 21:30, 12 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
erbe1
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 11:18, 11 Lip 2006 |
|
 Temat postu:
Oj gorąca dyskusja rozgorzała. Zidane jest wielkim piłkarze, bo tylko taki piłkarz może wywołać tyle emocji wśród kibiców (oczywiście ranga meczu też nie jest bez znaczenia  ). Śmieszył mnie jednak ton wypowiedzi gości ze studia telewizyjnego, mówiących, że tym wystepkiem piłkarz zniszczył swój wizerunek wielkiego futbolisty. Fakt, że ten byk będzie mu zapamiętany, ale nie można zapomnieć również o tym, co jako zawodnik prezentował na boisku. Tego się nie da zapomnieć. Na mistrzostwach świata w '82 roku podobnie zachował się Maradona. Facet nie wytrzymał i z premedytacją kopnął swego przeciwnika w brzuch. Owszem posypały się gromy, ale przecież nikt nie powie, że Diego nie był wielki (oczywiście nie w dosłownym tego słowa znaczeniu  ) . Gdy ostygną emocje, przybleknie również wyczynek Francuza. Prócz tego, dość często oglądając grę znakomitego piłkarza chcielibyśmy, żeby również jako człowiek prezentował się w podobny sposób. A przecież w innej dziedzinie niż piłka facet może być (i zazwyczaj) jest zwykłym człowiekiem. Nie jest pozbawiony wad i ułomności. Kapitan vicemistrzów świata nie pokazuje swych emocji w trakcie gry, co wcale nie świadczy o tym, że ich nie przeżywa. Czasami jest jednak tak, że przekraczają one pewną barierę i wówczas wybuchają. Oczywiście nie usprawiedliwiam postępku, którego byliśmy świadkami. jednak daleki jestem również od tego, żeby go demonizować.
A odnośnie prowokowania: czytałem kiedyś pewien artykuł poświęcony właśnie temu "elementowi gry". Jeden z naszych byłych reprezentantów (z lat '70-tych) wymieniał całe mnóstwo trików mających sprowokować rywala, z których dużą część stosował osobiście. Dużą rolę odrywały w tym również zaczepki słowne. W tej sytuacji należało jednak wiedzieć, co dla przeciwnika jest istotne i co może wyprowadzić go z równowagi. Te prowokacje nie zawsze są więc improwizowane. Często już przed meczem następuje przygotowanie powiedzonek, mających na celu sprowokowanie i w konsekwencji wykluczenie z gry jakiegoś szczególnie impulsywnego, lub istotnego dla przebiegu gry przeciwnika. Włosi faktycznie mogą być uznawani za mistrzów w tej dziedzinie, ale nie tylko oni. Gratuluję więc Włochom mistrzostwa, które tak jak reprezentacyjna gra Zidane'a przechodzi już do historii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|