|
|
Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Jak ocieniasz dzisiejszą służbę zdrowia w Polsce? |
Bez zarzutu. |
|
0% |
[ 0 ] |
Dobrze. |
|
0% |
[ 0 ] |
Bez rewelacji, ale nikt nie jest doskonały. |
|
27% |
[ 3 ] |
Źle. |
|
36% |
[ 4 ] |
Tragicznie. |
|
36% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 11 |
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Śro 00:01, 16 Maj 2007 |
|
 Temat postu: Daleko od noszy... ;)
... od noszy najdaaalej...
Czyli już wiadomo, czemu będzie poświęcony ów wątek.  Rzecz jasna nasza służba zdrowia i wszystko z nią związane. W końcu temat służby już niejednokrotnie przewijał się podczas naszych nierzadko zaciętych dyskusji.
Tym razem skłonił mnie do tego wywiad z prof. K. Gibińskim:
[link widoczny dla zalogowanych]
I niby wszystko w porządku, ale nie mogę nie odnieść się do jego fragmentu wypowiedzi, traktującego o tym, że lekarz nie jest od ratowania życia, tylko od ratowania zdrowia. A przepraszam bardzo, a o czymże prawi przysięga Hipokratesa? A jeśli chodzi już o konkretne rzeczy, to Przyrzeczenie Lekarskie Kodeksu Etyki Lekarskiej, hę? Punkt 2 wyrażnie mówi, że "służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu". Albo mam omamy wzrokowe, albo widzę tam słowo "życie". Czyżby pan profesor zapomniał, co przysięgał?..
Z drugiej strony jednak rozumiem, co miał na myśli, bo w końcu jaki jest sens trzymania pod respiratorem i inną niezbędną aparaturą pacjenta po śmierci klinicznej, która spowodowała, że stał się przysłowiowym "warzywem".
Niemniej jednak ów lekarz cierpi na sklerozę, skoro nie uznaje za swoje obowiązki ratowania, bądź ochrony życia". W każdym bądż razie coś tu jest nie tak. Widać, skleroza zaczyna być istotnym problemem w naszym kraju. Ba! Toż to epidemia! Zapminają politycy (zwłaszcza ci zeznający przed taką lub inną komisją śledczą, zapominają podejrzani biznesmeni, zapominają wreszcie sami lekarze.  A skoro mamy do czynienia ze swoistą epidemią, to zadaję pytanie: lekarze, dlaczego nie bijecie na alarm? Zapomnieliście?..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
 |
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 14:10, 18 Maj 2007 |
|
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Pią 14:52, 18 Maj 2007 |
|
 Temat postu:
Konkretnie chodziło mi o ten fragment wypowiedzi:
Cytat: |
Bo czy w medycynie chodzi o ratowanie życia? Mimo że obecne fascynujące sukcesy nauk medycznych tego przede wszystkim dotyczą, nie to jest ich pierwotnym zadaniem. |
Zgodzę się, że jest bezsensownym podtrzymywanie przy życiu przysłowiowego "warzywa". Jednak chyba zgodzisz sie ze mną, że ratowanie zdrowia jest niejako także ratowaniem życia.
Cytat: |
Problem zaczyna się, gdy zaczynamy leczyć tak, jakbyśmy wierzyli, że można uniknąć śmierci. |
Tutaj jest pełna zgoda, jednak nie widzę problemu, jeżeli wierzymy, że można uniknąć przedwczesnej śmierci, np. z powodu choroby, bądź nieszczęśliwego wypadku. Wydaje mi się, że gdyby lekarz ratujący chorego przed przedwczesną śmiercią nie wierzył w to, że go uchroni przed nią, wówczas zabiegi dokonywane przez niego straciłyby dla niego (tego lekarza) sens.
I jeszcze jedno, co wzbudza u mnie miesznae uczucia...
Cytat: |
Jaki obecnie musi być lekarz?
Starannie wykształcony, ale niepozbawiony uczuć. Szkoda, że dzisiejsze szkolnictwo medyczne wymaga przede wszystkim opanowania wiedzy z zakresu fizyki, chemii i biologii. Wielu młodych ludzi chce być jedynie, np. lekarzami rodzinnymi czy zająć się zarządzaniem służbą zdrowia (bez tego dostęp do tego, co wypracuje nauka, jest przecież mocno ograniczony). Niektórzy zarzucają mi, że jak niegdyś lekarz był szamanem, tak teraz ja próbuję go sprowadzić do roli felczera. Bynajmniej nie namawiam do zarzucenia dotychczasowych osiągnięć – pierwsze 30 lat kariery lekarskiej poświęciłem sprowadzaniu do Polski nowoczesnych metod badania i diagnostyki w zakresie gastroenterologii – przypominam jedynie, że nawet jeśli lekarz rodzinny nie będzie umiał cewnikować naczyń, operować spektroskopem czy robić endoskopii, nadal może być dobrym lekarzem. Otrzymał przecież sześcioletnie wykształcenie lekarskie, trzeba jeszcze, by mu nie zabrakło empatii ani cierpliwości, by być przy pacjencie i liczyć się z potrzebami społeczeństwa. |
Ja tutaj widzę pewną sprzeczność? Bez uczuć??? To znaczy, że lekarz ma być jakimś pozbawionym uczuć cyborgiem? A za chwilę pan profesor prawi o tym, "by nie zabrakło empatii, ani cierpliwości...". No więc jak ma być z tymi uczuciami? Mają towarzyszyć lekarzowi, czy nie?
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie lekarza bez uczuć. Owszem, powinien mieć mocne nerwy i nie rozklejać sie nad konającym pacjentem, ale nie oznacza to, że uczucia mają mu yć obce, bo i sam pacjent oczekuje od niego pewnych uczuć...
EDIT: Dobra, rozumiem jeszcze ulżenie w cierpieniu, bo sam czułem swego rodzaju syatsfakcję, opiekując się ciężko chorą osobą, że mogłem jej ulżyć w cierpieniu, być z nią i dać jej pewną nadzieję, jednak ratując człowieka np. po wypadku samochodowym ratujesz nie tylko jego zdrowie, ale i -a raczej przede wszystkim- życie. Toteż do końca z prof. Kibińskim nie mogę się zgodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Pon 21:34, 21 Maj 2007 |
|
 Temat postu:
Tworząc ten wątek, tak jakbym przeczuwał, że będzie gorąco...
Ponad 200 szpitali podjęło dziś strajk generalny (chyba), w każdym bądź razie bezterminowy. I słusznie. Tylko pytam się, co to da? Rząd dwóch kurdupli przynajmniej nie owijał w bawełnę (jak poprzednie ekipy) i od razu zakomunikował, że mamony na podwyżki w tym roku nie będzie. Bo właśnie chodzi o pieniądze. To ich brakuje. Jestem szalenie ciekaw, jakie propozycje i pomysły przedstawi jutro rządowi środowisko lekarskie. Bo dzisiejsze pomysły naszych pajaców szczerze mnie rozbawiły.  Nie wiem, czy zauważyliście, ale jak tylko lekarze zaczęli strajkować, pojawiły się jak grzyby po deszczu konferencje prasowe pt. "Cudowna recepta na uzdrowienie służby zdrowia".  Najfajniejsze były konfy SLD i PO. Nie ma to tamto! Sami geniusze nagle są w Polsce. Najbardziej ubawił mnie były minister Balicki. Och, ile on to miał dziś w głowie cudnych pomysłów genialnych w swojej prostocie. Nic tylko cmokać! Tylko nasuwa się pytanie. Dlaczego ten "geniusz" nic nie zrobił, kiedy był ministrem?
Co do żądań płacowych, to je popieram. Praca lekarza jest ciężką, umysłową i fizyczną pracą, toteż stawki 5-7 tys. na m-c nie są w/g mnie wygórowane (no może za wyjątkiem tych 4 tys. dla stażystów - 3 tys. w zupełności by wystarczyło). Ale postawiłbym jeden warunek. Wprowadzić zapisy karne, tak jak w przypadku kierowców TIR-ów. Mianowicie nadgodziny podlegałyby odpowiedzialności karnej.
--------------------------------------------------------------------------------
EDIT:
25.05.2007r.
Prezydent karzeł stwierdził, że nie będzie mediować pomiędzy protestującymi lekarzami, a "jedynie słusznym" rządem. Jestem ciekaw zatem, jakie funkcje i zadania mależą do prezydenta IV RP według jednego ze złodziei Księżyca, jeśli nie mediacje i bycie ponad podziałami. Ogólnoplski ZZ Lekarzy zapowiedzial zaostrzenie protestu. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to oznaczać dla pacjentów konieczności chodzenia do znachorów itp. instytucji...  No niby uchwała nr 1 OZZL podkreśla, że zaostrzony protest ma nie dotknąć pacjentów, a tylko administrację, jednak wydaje mi się, że wszelie zakłócenia administracyjne takiego, czy innego szpitala mogą odbić się na jego funkcjonowaniu, a to może dotknąć ludzi chorych...  Z kolei inna uchwała apeluje, by i Ci niestrajkujący lekarze przyłączyli się do protestów i wzięli sobie tzw. urlop na żądanie. A co będzie, jeżeli wszyscy lekarze zechcą wziąć taki urlop? Hehh... Niezwykle interesujące byłyby wówczas operacje hirurgiczne w wykonaniu powiedzmy... pielęgniarek.  (o sprzątaczkach szpitalnych aż strach wspomnieć...) Jednak wówczas pacjentem raczej nie chciałbym być.
Teraz druga sprawa...
To sprawa pieniędzy (jak zwykle). W pełni popieram żądania lekarzy, pod warunkiem że pod pojęciem "zwiększenia nakładów na służbę zdrowia" kryje się nie tylko podwyżka pensji i wprowadznie płatnych urlopów szkoleniowych dla lekarzy, a również zwiększanie budżetu na badania naukowe z dziedziny medycyny, sanacja finansowa polskich szpitali oraz zmiany prawne szeroko pojęte.
Jednak mależy chyba zadać sobie pytanko, czy aby postulatu OZZL są realne na dzień dzisiejszy. Rząd twierdzi, że pieniędzy na podwyżki nie ma nawet w rezerwach. Chciano ponoć zabrać pieniądze rolnikom dla lekarzy, ale ci nie dali się żywcem. To skąd państwo ma wziąć te pieniądze??? Znowu zabrać rencistom i emerytom? A może nauczycielom? Nota bene ZNP też szykuje się do strajku. Toteż mam bawy, że lekarze stoją w zasadzie na straconej pozycji.
Jeżeli rzeczywiście nawet w rezerwach budżetowych nie ma prawie grosza na służbę zdrowia, to znaczy, że budżet ten przez lata i kolejne rządy został -mówiąc brzydko- rozpitolony. Dlatego pierw powinno się chyba zacząć od stworzenia takiegoż budżetu (oczywiście z pokryciem), a dopiero myśleć o podwyżkach i innych wkładach/inwestycjach w naszą służbę.
W każdym bądź razie -pisząc w skrócie- sytuacja według mnie wygląda tak: lekarze przedstawiają słuszne, acz nierealne żądania, rząd nastawia się okoniem, zaś prezydent umywa rączki, przez co sytuacja jeszcze bardziej się zaostrzy, a problem powiększy. Na mój gust nie jest to już pat. To jest pat do kwadratu. :/
P.S. Ciekawe, czy Holt_ należy do OZZL?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 15:02, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
To, że nie jest dobrze w łódzkim szpitalu im. M. Kopernika to wiadomo od dawna. To, że jest tam coraz gorzej mało kto wie. Najlepiej zaś wiedzą sami pacjenci. :/
Między lekarzami, a dyrekcją (czy raczej administracją szpitala) konflikt jest nie od dzisiaj. Władzom administracyjnym od ponad roku zarzuca się, że źle zarządzają pracą w szpitalu i samym szpitalem, że jest -za przeproszeniem- burdel i -za przeproszeniem- w tym burdelu nie da się normalnie pracować.
Ostatnimi czasy dyrekcja administracji szpitala podpisała kosztowną umowę z pośredniczącą spółką. A w czym miała ta spółka pośredniczyć? Ano w administrowaniu szpitalem.  Miała wprowadzić porządek administracyjny. Jeszcze to można było strawić, chociaż niejeden pracownik od lekarza do sprzątacza i niejeden pacjent krzywo na to patrzał, bo wiadomo, że wtedy nie da się inaczej, jak wywindować do góry wszelkie koszta. Miarka ponoć się przebrała, kiedy zamiast porządku owa firma wprowadziła jeszcze większy -za przeproszeniem- burdel. I słusznymi wydają się być tutaj zarzuty lekarzy, że tak to właśnie jest, jak ktoś zarządza szpitalem (nawet jak na studiach miał "piątkę" z zarządzania), kto nie zna specyfiki funkcjonowania takiej instytucji. I jest jak jest.
O całym tym burdelu ostatnio musiała się przekonać na własnej skórze moja szacowna rodzinka, kiedy jedna z członkiń udała się do omawianego ośrodka na rutynowe badanie mammograficzne. Otóż spędziła ona dosłownie pół dnia w oczekiwaniu (pół, bo od 9.00 do prawie pół do piątej po południu). Na co oczekiwała? ...  ... Ano na to, by dowiedzieć się, że zapisać się może na badanie na początku lipca. I też nie wiadomo, czy zbadają ją (sic!) jeszcze w tym roku  Tu łączy się jeszcze jedna sprawa z tym. Mianowicie funkcjonowanie przychodni przy owym szpitalu onkologicznym. Otóż raz, że jest tam zawsze pełno ludzi (a wiem to z autopsji) to ponoć od niedawna jakiś dureń wprowadził durny przepis (bo jaki inny przepis mógłby wprowadzić w końcu dureń?  ), że wyznaczaniem na badanie lub wizytę lekarską zajmuje się przyjmujący pacjentów lekarz onkolog.  Tak, moi drodzy. Nie rejestracja, a właśnie lekarz. Nie trudno zatem sobie wyobrazić, jak wygąda w tym wypadku funkcjonowanie całej przychodni. Otóż przy natłoku pacjentów wizyta u lekarza wygląda następująco. Czeka sie całymi dniami (tak! Kolejki są nawet kilkudniowe!) na wejście do gabinetu. Jak już się doń dostaniesz to wcale -wbrew pozorom- nie jest z górki. Otóż podczas wywiadu i badania lekarzowi i pacjentowi cały czas przeszkadza notorycznie dzwoniący telefon na biurku, notorycznie dzwoniąca komórka lekarza. A kto dzwoni? Pacjenci, którzy chcą się umówić na badanie lub na wyznaczenie terminu tegoż badania. Podczas wizyty w gabinecie co rusz ktoś wchodzi do tegoż gabinetu. Kto? Pacjenci! Żeby się umówić na badanie lub wyznaczenie terminu. A wszystko dlatego, że rejestracja nie zajmuje sie już takimi "bzdetami". W takich oto anormalnych warunkach musi pracować personel, w takich właśnie warunkach leczeni są pacjenci szpitala im. M. Kopernika.
Pytam sie więc... Co za kretyn do kwadratu wprowadził taką (dez)organizację?!  Spodziewałem się, że ludzie wykształceni potrafią coś zorganizować, jak należy. Najchętniej wziąłbym takiego bałwana i  lub  .
Na domiar złego konflikt jest już tak duży, a atmosfera napięta niczym struna od gitary, że ze strony dyrekcji padają już złośliwe i oszczercze oskarżenia pod adresem lekarzy, że niby nie pracują jak należy, że oszukują, etc. A znam osobiście kilku lekarzy katedry Onkologii, którzy tam pracują i są to osoby nie tylko miłe, sympatyczne, ale i znakomicie zorganizowane (czego mnie niestety brakuje  ), pracowite i przede wszystkim kompetentne. Nie dziwota, bo przecież w zasadzie wszyscy wyszli spod szkoły prof. R. Kordka. Więc ktoś tu kłamie, ale na pewno nie lekarze. Przynajmniej z tego szpitala.
Czernych chmur nie koniec. Otóż serdecznie dość tego burdelu ma (także skonfliktowana z dyrekcją kretynów) prywatna firma "Kopernik", która wydzierżawia szpitalowi nowoczesną aparaturę diagnostyczną, jaka znajduje się w owym szpitalu, a więc nie tylko mammografy, ale także aparaty MRI, KT, RTG i wiele innych. :/ Nie trzeba chyba przypominać jak są one niezbędne, nie trzeba też mieć szczególnej wyobraźni, że szpitala na zakup takich cacuszek po prostu nie stać. A szef "Kopernika" sam już stwierdził w wywiadzie, że szans na dogadanie z taką dyrekcją już nie widzi i że całego bałaganu ma potąd (po czym pokazał na poziom czoła). Butny dyro z kolei odpowiedział, że skoro tak to szpital sam sobie poradzi (  ) i jakoś może znajdzie kasę na kupno aparatury, ale ustąpić nie ustąpi. LOL x3
Najsmutniejsze jest zaś to, że u naszych samorządowców więcej zrozumienia znajduje tzw. idiot-dyrekcja owego szpitala, nie zaś lekarze, współpracownicy (którzy się wywiązują ze swoich powinności jak należy) i pacjenci.  No ale nie dziwota, skoro dyro jest dobrym kumplem paru radnych. :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
sidney46
|
|
|
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 1314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poland
|
Czw 16:16, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Jakoś trudno mi sobie wyobrazić co niektórych lekarzy pracujących na własny rachunek, dla niektórych praca w szpitalu onkologicznym to też podstawa do prowadzenia zabiegów w swoim gabinecie w godzinach popołudniowych.
Może sam rynek wymusi powstawanie prywatnych klinik itp.
Wydaje mi się że Balicki w końcówce swoich rządów miał jedną sensowną propozycję dot. szpitali, ale wtedy bodajże Janek Rokita wyjechał z tekstem że nie potrzeba mu postkomunistycznych rządów do uzdrawiania służby zdrowia, po zdobyciu władzy PO i PiS miały uchwalić same to co postulował Balicki - chodziło chyba o częściową odpłatność za niektóre usługi (Holt_ mnie pewnie poprawi).
Tak się zastanawiam czay moja matka, której odmówiono badania w wyznaczonym terminie ma prawo domagać się zwrotu odprowadzonej skłdka na NFZ w miesiącu maj 2007.
Nauczycieli widzę z bliska w szkole, część nie musi strajkować robi to nieświadomie albo świadomie codziennie, najbardziej zmanierowana grupa zawodowa w Polsce jak dla mnie, bez znajomości jezyków obcych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 18:06, 07 Cze 2007 |
|
|
|
sidney46
|
|
|
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 1314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poland
|
Czw 19:25, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Groszowe  matka odprowadza z emerytury 95 ojciec około 120 zł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 19:39, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Nie pamiętam jaki jest dokładnie procent, jaki odprowadzają do NFZ, ale nie jest to chyba więcej, jak 10%...  W tej sytuacji powiem Ci, że Twój ojciec otrzxymuje nawet większą emeryturę, niż ja zarabiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
sidney46
|
|
|
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 1314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poland
|
Czw 20:01, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Otrzymuje tzw rentę kombatancką bo siedział w obozie koncetracyjnym w Zwierzyńcu i cudem przeżył wojnę. Tyle że kasy mu ledwo na wizyty w prywatnych przychodniach wystarcza, chyba Niemcy lepiej traktują byłych zołniezy Wermachtu niż Polska ofiary II wojny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 21:15, 07 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
sidney46 napisał: |
Otrzymuje tzw rentę kombatancką bo siedział w obozie koncetracyjnym w Zwierzyńcu i cudem przeżył wojnę. Tyle że kasy mu ledwo na wizyty w prywatnych przychodniach wystarcza, chyba Niemcy lepiej traktują byłych zołniezy Wermachtu niż Polska ofiary II wojny |
A, chyba, że tak.
Właśnie tak sobie pomyślałem, że Twój ojciec wprawdzie otrzymuje solidne -jak na polskie warunki- wsparcie, z tym, że jest pewien klops. Otóż można się domyśleć, że osobom (przynajmniej zdecydowanej większości), które przeszły obozy zagłady może to nie wystarczać, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów zdrowotnych. Bowiem, raczej nie ma ludzi z obozów zagłady, którzy cieszyliby się po różnorakich przejściach pełnym zdrowiem. Niestety często już do końca życia. A w takim wypadku nie wyobrażam sobie -wziąwszy pod uwagę sytuację w naszej służbie zdrowia- ograniczania się tylko i wyłącznie do państwowych usług.
Jednak -mimo, że życzę Twoim rodzicom pomyślnego rozwiązania sprawy- raczej nie sądzę, że uda się coś zdziałać z owym zwrotem, a przynajmniej -założywszy optymistycznie, że miałoby to nastąpić- to nieprędko nastąpi. Taką mamy biurokrację i takich mamy urzędników. Ech... szkoda słów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wergo_
|
|
|
Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Śro 13:57, 13 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Z tego względu, że jestem troche w tym obyty, ale nie dla tego że ucze sie medycyny czy coś w tym stylu, więc mogę cos na ten temat powiedzieć. Dzisiejszą służbe zdrowia nie da sie jednoznacznie określić, gdyż jeżeli chodzi np. o kliniki to rzecz wygląda następująco - opieka pacjenta jest dobra i walczą żeby pacjent jak najszybciej wrócił do domu ale z pełnym rozpoznaniem i zrobionymi szczegółowymi badaniami oraz z siatą pełną lekarstw które jak najbardziej miała by pomagać pacjentowi i wyleczyć go z danego schorzenia możliwie jak najszybciej, jedyne co można zarzucić to z pewnością brak pieniędzy, dostają zbyt mało jak na przepełnione oddziały każdego dnia, ale za to lekarze są wyśmienici i znają się na rzeczy, wiedzą co robić, zresztą cały personel jest najwyższej klasy. Jeżeli chodzi o zwykłe szpitale miejskie to jest troche inaczej - ma sie wrażenie że nikt sie nie spieszy z tym żeby cie wyleczyć, mało sprzętu, lekarze często stawiają złą djagnoze, nie potrafią za wiele zrobić i polepszyć stan zdrowia pacjenta, ba czasami nawet pogarszają stan zdrowia, zawsze znajdzie się ktoś niekompetentny no i niestety najczęściej jest to lekarz. Często zdarza się że ordynatora gdzieś wcieło. Teraz w skrócie opisze lakarza pierwszego kontaktu (lekarza rodzinnego) - pracują jak najmniej można, czyli po dwie godziny dziennie, poza tym tych lekarzy jest zbyt mało, często trzeba jeździć po wszystkich przychodniach w mieście żeby znaleźć lekarza który może zbadać pacjenta, często mają zbyt wysoka ocenę swoich umijętności co sprawia że pacjent trafia do szpitala choć nie musiał, często sie zdarza że jeżeli pacjent przychodzi z jakimś schorzeniem i mówi że go to i to boli a lekarz na to że nic sie nie dzieje i proszę przyjść jeżeli coś sie bedzie działo. Przychodz pacjent wtedy z np. zapaleniem węzłów chłonnych (jest cały opuchniety jak to przy tej chorobie bywa) ale lekarz mówi że jest sie zdrowym i żeby nie zabiarać czasu. Zaznaczyłem w ankiecie że mogło by być lepiej ze względu na lekarza rodzinnego i miejeskie szpitale bo tam prawtycznie nikt nie chce pomagać pacjenowi, ale w np. klinikach kazdy wywiązuje się ze swoich obowiązków jak najlepiej może. To tak w krócie.
POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Śro 17:00, 13 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
RTS napisał: |
Ale postawiłbym jeden warunek. Wprowadzić zapisy karne, tak jak w przypadku kierowców TIR-ów. Mianowicie nadgodziny podlegałyby odpowiedzialności karnej. |
praktycznie niemożliwe. Musiałbyś wprowadzić nakaz pracy na jednym etacie, a to jest niezgodne z konstytucją, to raz, poza tym - co to znaczy "nadgodziny" w przypadku prywatnej indywidualnej praktyki lekarskiej ?
RTS napisał: |
Z kolei inna uchwała apeluje, by i Ci niestrajkujący lekarze przyłączyli się do protestów i wzięli sobie tzw. urlop na żądanie. A co będzie, jeżeli wszyscy lekarze zechcą wziąć taki urlop? Hehh... Niezwykle interesujące byłyby wówczas operacje hirurgiczne w wykonaniu powiedzmy... pielęgniarek. (o sprzątaczkach szpitalnych aż strach wspomnieć...) Jednak wówczas pacjentem raczej nie chciałbym być. |
widzę, że ulegasz propagandzie prasowej
Oczywiście, że w szpitalu poztsaliby wyłącznie lekarze dyżurni i oni zabezpieczyliby niezbędne operacje, takie ze wskazań nagłych.
RTS napisał: |
W pełni popieram żądania lekarzy, pod warunkiem że pod pojęciem "zwiększenia nakładów na służbę zdrowia" kryje się nie tylko podwyżka pensji i wprowadznie płatnych urlopów szkoleniowych dla lekarzy, |
mała korekta - urlopy szkoleniowe jako takie są płatne. Natomiast szkolenia wiążą się zwykle z ze znacznymi wydatkami na opłacenie kursów, podróży na nie, etc.
RTS napisał: |
Jednak mależy chyba zadać sobie pytanko, czy aby postulatu OZZL są realne na dzień dzisiejszy. |
szczerze? nie. Ale kwoty są po to, żeby mieć punkt wyjścia do negocjacji.
RTS napisał: |
Rząd twierdzi, że pieniędzy na podwyżki nie ma nawet w rezerwach. Chciano ponoć zabrać pieniądze rolnikom dla lekarzy, ale ci nie dali się żywcem. To skąd państwo ma wziąć te pieniądze??? |
jakby się nie chwalili na każdym kroku wzrostem gospodarczym, to nie byłoby kłopotu. A za mielenie ozorem się płaci.
Skąd?
Irak. Afganistan. KRUS. Trzy słowa.
Ale Bracia tych peiniędzy nie dadzą. My to nie ich elektroat. Ich elektorat to chłop z Podlasia i kolejarz z kieleckiego, który to kolejarz razem z chłopem z Podlasia stanowi zdrową tkankę i siłe tego narodu.....zapisałeś, Jasiu? Nieeee....ja to znam na pamięć.
RTS napisał: |
Ciekawe, czy Holt_ należy do OZZL?  |
nie. Do Związku Zawodowego Anestezjologów. JUż kiedyś jeden rząd postawiliśmy pod murem. Będzie trzeba - postawimy następny.
sidney46 napisał: |
J
Może sam rynek wymusi powstawanie prywatnych klinik itp. |
a gdzie Ty masz ten rynek?
Tzw prywatne kliniki różnią się tylko tym od państwowych, że oprócz składkowych pieniędzy z NFZ pobierają [dodatkowe opłaty od pacjentów, bo pozwala im na to ustawa.
sidney46 napisał: |
Wydaje mi się że Balicki w końcówce swoich rządów miał jedną sensowną propozycję dot. szpitali, (...) chodziło chyba o częściową odpłatność za niektóre usługi |
prędzej czy później na tym się skończy.
sidney46 napisał: |
Tak się zastanawiam czay moja matka, której odmówiono badania w wyznaczonym terminie ma prawo domagać się zwrotu odprowadzonej skłdka na NFZ w miesiącu maj 2007. |
teoretycznie tak, o ile nie korzystała z innych usług. Bo wtedy mogłaby zarządać zwrotu części składki. Jakiej? A cholera wie.
sidney46 napisał: |
Nauczycieli widzę z bliska w szkole, część nie musi strajkować robi to nieświadomie albo świadomie codziennie, najbardziej zmanierowana grupa zawodowa w Polsce jak dla mnie, bez znajomości jezyków obcych |
tak na marginesie - a po gwinta matematykowi znajomosć huiszpańskiego?
RTS napisał: |
Nie pamiętam jaki jest dokładnie procent, jaki odprowadzają do NFZ, ale nie jest to chyba więcej, jak 10%... |
mniej więcej. Dodam tylko, że niemieckie kasy chorych zbankrutowały przy wyższym odsetku.
Niemiecki procent PKB przeznaczany na zdrowie to 16%. Nasz - 4%. Jesteśmy pod tym względem na szarym końcu Europy. Najmniej w całej Unii.
Czy chcemy, czy nie - będzeimy mieli niedługo, tak jak w caej Europie, dwie służby zdrowia, dla biedneijszych i dla bogatszych.
I lekarze będą się zachowywać tak jak w USA - twoje ubezpieczenie nie obejmuje tego śwaidczenia? Farewell.
Praw ekonomii się nie oszuka - rynek usług medycznych (leki, sprzęt) jest na tyle horrendalnie drogi z cenami narzuconymi przez koncerny medyczne, że aby zapewnić sobie do niego szeroki dostęp, należy głęboko siegnąć do kieszeni. Chyba, że chcemy tylko aspirynkę i osłuchanie.
Jeszcze jedna inforamcja : 50 (pięćdziesiąt) procent obecnych studentów kończących medycynę zadeklarowało chęć natychmiastowego wyjazdu za granicę po skończeniu edukacji.
Jeśli ktoś się łudzi, że ściągnie tu Ukraińców i Białorusinów.....to niech się łudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Śro 23:44, 13 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Holt_ napisał: |
RTS napisał: |
Ale postawiłbym jeden warunek. Wprowadzić zapisy karne, tak jak w przypadku kierowców TIR-ów. Mianowicie nadgodziny podlegałyby odpowiedzialności karnej. |
praktycznie niemożliwe. Musiałbyś wprowadzić nakaz pracy na jednym etacie, a to jest niezgodne z konstytucją, to raz, poza tym - co to znaczy "nadgodziny" w przypadku prywatnej indywidualnej praktyki lekarskiej ? |
Wiem, że pewną przeszkodą mogą być problemy formalno-prawne, ale myślę, że przy odpowiednio skonstruowanej ustawie nie będzie to wówczas sprzeczne z jakimkolwiek prawem. W końcu kierowcy TIR-ów też nie mogą jeździć dłużej niż - z tego co pamiętam- 6 godzin.
Tu chodzi głównie o to, żeby lekarz nie chodził półprzytomny po szpitalu po 24-godzinnym zapierniczu. A nie wierzę, że lekarze -nawet, jak dostaliby owe podwyżki, jakich żądają- nie braliby i tak drugich, albo i trzecich etatów.
Holt_ napisał: |
widzę, że ulegasz propagandzie prasowej |
Nie. Taki zapis był w Uchwale OZZL. A co do moich nędznych prób wyobrażennia sobie tego, to już moja wyobraźnia.
Holt_ dalej napisał: |
Oczywiście, że w szpitalu poztsaliby wyłącznie lekarze dyżurni i oni zabezpieczyliby niezbędne operacje, takie ze wskazań nagłych. |
A, to co innego.
Ponadto Holt_ napisał: |
mała korekta - urlopy szkoleniowe jako takie są płatne. Natomiast szkolenia wiążą się zwykle z ze znacznymi wydatkami na opłacenie kursów, podróży na nie, etc. |
Ale chyba przyznasz, że są potrzebne... Choćby po to, by być na czasie, że tak powiem.
Holt_ napisał: |
jakby się nie chwalili na każdym kroku wzrostem gospodarczym, to nie byłoby kłopotu. A za mielenie ozorem się płaci. |
Ozorem musieli mielić, by pokazać, że co to oni nie robią i jak to dobrze społeczeństwo ma dzięki ich rządzeniu. Choć ja nie odczuwam jakoś tej poprawy. A to, że napytali sobie przez to biedy, to już inna sprawa. Z drugiej strony trzeba jednak przyznać, że takie zarobki powinny być w tym kraju. I dotyczy to w sumie nie tylko służby zdrowia. Niestety, tak jest w tym durnowatym kraju, że jeśli chce się coś wywalczyć, to trzeba radykalnie, bo inaczej nic nie przyniesie skutku. :/
Holt_ napisał: |
Skąd?
Irak. Afganistan. KRUS. Trzy słowa.
Ale Bracia tych peiniędzy nie dadzą. My to nie ich elektroat. Ich elektorat to chłop z Podlasia i kolejarz z kieleckiego, który to kolejarz razem z chłopem z Podlasia stanowi zdrową tkankę i siłe tego narodu.....zapisałeś, Jasiu? Nieeee....ja to znam na pamięć. |
Tym akurat nie jestem zaskoczony.
Holt_ napisał: |
nie. Do Związku Zawodowego Anestezjologów. JUż kiedyś jeden rząd postawiliśmy pod murem. Będzie trzeba - postawimy następny.
|
I w sumie słuznie. ?Jak już pisałem wyżej, w tym chorym kraju nie da się inaczej.
Holt_ napisał: |
sidney46 napisał: |
Może sam rynek wymusi powstawanie prywatnych klinik itp. |
a gdzie Ty masz ten rynek?
Tzw prywatne kliniki różnią się tylko tym od państwowych, że oprócz składkowych pieniędzy z NFZ pobierają [dodatkowe opłaty od pacjentów, bo pozwala im na to ustawa. |
OK. Tylko, że z drugiej strony wyobrażasz sobie jakoś przeciętnego Kowalskiego, którego byłoby stać na np. transplantację nerki??
Holt napisał: |
sidney46 napisał: |
Wydaje mi się że Balicki w końcówce swoich rządów miał jedną sensowną propozycję dot. szpitali, (...) chodziło chyba o częściową odpłatność za niektóre usługi |
prędzej czy później na tym się skończy. |
Świetnie. :/
Holt_ napisał: |
sidney46 napisał: |
Nauczycieli widzę z bliska w szkole, część nie musi strajkować robi to nieświadomie albo świadomie codziennie, najbardziej zmanierowana grupa zawodowa w Polsce jak dla mnie, bez znajomości jezyków obcych |
tak na marginesie - a po gwinta matematykowi znajomosć huiszpańskiego? |
Może nie hiszpańskiego, ale angielskiego czemu niby nie? Szkocja np. potrzebuje nauczycieli historii i ściąga tam Polaków i nawet dwoje moich znajomych próbują szczęścia.
Holt_ napisał: |
I lekarze będą się zachowywać tak jak w USA - twoje ubezpieczenie nie obejmuje tego śwaidczenia? Farewell. |
Cudownie. :/
Holt_ napisał: |
Praw ekonomii się nie oszuka - rynek usług medycznych (leki, sprzęt) jest na tyle horrendalnie drogi z cenami narzuconymi przez koncerny medyczne, że aby zapewnić sobie do niego szeroki dostęp, należy głęboko siegnąć do kieszeni. Chyba, że chcemy tylko aspirynkę i osłuchanie. |
Problem podobny do tego, z jakim borykają się astronomowie. Eksploracja Wszechświata nie rozwinie się, jeżeli nie zmieni się zasad, na jakich są owe przedsięwzięcia finansowane. A bardziej rozwinięta eksploracja w niedługim czasie może przynieść wymierne korzyści gospodarcze dla całego globu. I błędne koło się zamyka. Myślę, że rację ma pewien astrofizyk, Nicolas Prantzos, który stwierdził w pewnym sensie, że dzisiejsza ekonomia nie funkcjonuje w zdrowy wydajny sposób. Coś w tym chyba jednak jest.
Holt_ napisał: |
Jeszcze jedna inforamcja : 50 (pięćdziesiąt) procent obecnych studentów kończących medycynę zadeklarowało chęć natychmiastowego wyjazdu za granicę po skończeniu edukacji. |
Buehehe... dziwisz się? Bo ja nie.
Holt_ na koniec napisał: |
Jeśli ktoś się łudzi, że ściągnie tu Ukraińców i Białorusinów.....to niech się łudzi. |
Zapewne jakąś ilość może i się ściągnie, ale to i tak raczej nie uzupełni wszystkich -nazwijmy to- ubytków w etatach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 13:46, 21 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Cytat: |
Strona związkowa nadal żąda:
1. wprowadzenia minimalnej płacy zasadniczej dla lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy o pracę w wysokości /w przeliczeniu na 1 etat/
- dla lekarza stażysty – 1,75 x przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce
narodowej /wg GUS/,
- dla lekarza po stażu bez specjalizacji – 2,0 x przeciętne miesięczne wynagrodzenie
jak wyżej,
- dla lekarza z I stopniem specjalizacji – 2,5 x przeciętne miesięczne wynagrodzenie
jak wyżej,
- dla lekarza z tytułem specjalisty – 3,0 x przeciętne miesięczne wynagrodzenie
jak wyżej
2. wprowadzenia płatnego urlopu szkoleniowego dla lekarzy w wymiarze 14 dni w ciągu roku
kalendarzowego.
Pracodawca oświadcza:[...] |
No jeżeli to są wszystkie żądania OZZL, to ja mam mieszane uczucia...
A gdzie tu jest miejsce na reformę służby zdrowia, gdzie jest mowa o zwiększeniu budżetu na naukę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Czw 15:33, 21 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
RTS napisał: |
No jeżeli to są wszystkie żądania OZZL, to ja mam mieszane uczucia...
A gdzie tu jest miejsce na reformę służby zdrowia, gdzie jest mowa o zwiększeniu budżetu na naukę? |
a może ktoś już ma dość "nazywam milijon bo za milijony zyję i cierpię katusze" i chce raz pomyśleć o sobie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Czw 21:16, 21 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Zgoda, tylko, że w tym kraju każdy powinien mieć większe zarobki. Ale myśleć tylko i wyłącznie o podwyżkach, podczas gdy wiadomo, że raczej nie będzie tych pieniędzy?? Bardziej zrozumiałbym, gdyby podwyżki były jednym z wielu punktów, jednym z wielu elementów, które miałyby składać się na naprawę służby zdrowia. Bo myślę, że ten problem jest dużo większy.
Jaki odsetek budżetu jest przeznaczany na badania naukowe z dziedziny medycyny? Jakie są propozycje i pomysły jednej i drugiej strony sporu na kompleksową reformę służby zdrowia? Bo podejrzewam, że i jedni i drudzy nie mają żadnych pomysłów? Więc pytam, dokąd to wszystko ma zmierzać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Irsko
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Skarzysko
|
Pią 08:06, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Godzina 3 nad ranem budzi Mnie potworny ból gardla.Mysle sobie pujde do przychodni sie zarejestrowac.Mnie tam nawet niepotrzeba do takich chorób wielkiej pomocy lekarskiej.Tylko zeby zwolnienie wypisali,bo stac w tych przeciagach na rusztowaniu,to katastrofa przy przeziebieniu.Ale gdzie tam STRAJK LEKARZY.Wiecej na ten temat mozna tylko napisac slowami ...piiiiiiiiii.........piiiiiiiiiiiiii...piiiiii.Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla.Ale teraz lekarze niestrajkuja bo im na chleb niestarcza.Tylko chca zarabiac okolo 8 tysecy zlotych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Janisz_
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
|
Pią 09:02, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Powtarzając za [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
2. Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w 2006 r. wynosiło 2059,92 zł, a w drugim półroczu 2006 r. wynosiło 2145,59 zł. |
czyli według przelicznika RTS'a lekarze zarabialiby (licząc według wskaźnika z drugiego półrocza):
- stażysta - ok. 3750 zł
- lekarz po stażu bez specjalizacji - ok. 4300 zł
- lekarz z I stopniem specjalizacji – ok. 5360 zł
- lekarz z tytułem specjalisty - ok. 6500 zł
Z tego względu Irek, Twoje 8 tysięcy, to gruba przesada. Nawet lekarz specjalista mógłby zarobić tylko 6,5 tys., co jest naprawdę niewielką kwotą, biorąc pod uwagę, czas edukacji i praktyki zawodowej człowieka, który jest takim lekarzem.
Sądzę, że ugranie płac nawet o tysiąc niższych niż podane byłby sukcesem.
Zresztą, ja nie wiem, czy to już jest kwota netto, czy jeszcze brutto. Jak ktoś się orientuje, to niech powie
Irsko napisał: |
Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla. |
A teraz to jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym
Chcesz powiedzieć, że teraz nie ma biedy Czy może zwyczajnie zazdrościsz lekarzom, że mogą zarabiać więcej niż robotnicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 09:07, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
RTS napisał: |
Zgoda, tylko, że w tym kraju każdy powinien mieć większe zarobki. Ale myśleć tylko i wyłącznie o podwyżkach, podczas gdy wiadomo, że raczej nie będzie tych pieniędzy?? Bardziej zrozumiałbym, gdyby podwyżki były jednym z wielu punktów, jednym z wielu elementów, które miałyby składać się na naprawę służby zdrowia. Bo myślę, że ten problem jest dużo większy.
Jaki odsetek budżetu jest przeznaczany na badania naukowe z dziedziny medycyny? Jakie są propozycje i pomysły jednej i drugiej strony sporu na kompleksową reformę służby zdrowia? Bo podejrzewam, że i jedni i drudzy nie mają żadnych pomysłów? Więc pytam, dokąd to wszystko ma zmierzać? |
pomysł lekarzy na reformę służby zdrowia jest znany od dawna. Zwiększnie procentu PKB, wprowadznei cześciowych odpłatności za niektóre świadczenia, ustalenie koszyka świadczeń, wprowadzenie sieci szpitali państwowych, wpuszczenie na rynek funduszy ubezpieczeniowych, konkurencja pomiędzy poszczególnymi oddziałami NFz.
Obecny rząd mówi: NIE. Część z powyższych usiłuje przeforsować Religa. Premier powiedział już, że NIE ZGODZI SIĘ na żadne dodatkowe opłaty.
Ok. Chce utrzymywać fikcję - dobrze. W takim razie niech ta fikcja ma jakieś realne podstawy. Obiecywał 6% PKB na zdrowie? Dobra. To niech tego, k.......a, dotrzyma. Nic więcej. A do reformy poczekamy do nowych wyborów, kiedy władzę obejma ludzie mniej przywiązani do socjalizmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 09:08, 22 Cze 2007 |
|
|
|
Irsko
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Skarzysko
|
Pią 10:05, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Janisz_ napisał: |
Powtarzając za [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
2. Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w 2006 r. wynosiło 2059,92 zł, a w drugim półroczu 2006 r. wynosiło 2145,59 zł. |
czyli według przelicznika RTS'a lekarze zarabialiby (licząc według wskaźnika z drugiego półrocza):
- stażysta - ok. 3750 zł
- lekarz po stażu bez specjalizacji - ok. 4300 zł
- lekarz z I stopniem specjalizacji – ok. 5360 zł
- lekarz z tytułem specjalisty - ok. 6500 zł
Z tego względu Irek, Twoje 8 tysięcy, to gruba przesada. Nawet lekarz specjalista mógłby zarobić tylko 6,5 tys., co jest naprawdę niewielką kwotą, biorąc pod uwagę, czas edukacji i praktyki zawodowej człowieka, który jest takim lekarzem.
Sądzę, że ugranie płac nawet o tysiąc niższych niż podane byłby sukcesem.
Zresztą, ja nie wiem, czy to już jest kwota netto, czy jeszcze brutto. Jak ktoś się orientuje, to niech powie
Irsko napisał: |
Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla. |
A teraz to jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym
Chcesz powiedzieć, że teraz nie ma biedy Czy może zwyczajnie zazdrościsz lekarzom, że mogą zarabiać więcej niż robotnicy  |
Tak to podawali w TV,ze lekarze chca zarabiac 3 razy przecietna krajowa.A ze ta przecietna to 2 500,wiec 7 500 to jaknajbardziej okolo 8 000.Niejestesmy,ale lekarze sie do biedoty niezaliczają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 12:49, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
a co do badań naukowych.........
Ze szczerego serca radzę - weźmy sobie na wstrzymanie.
Żeby prowadzić rzeczwyisćie coś wnoszące do medycyny badania naukowe, trzeba w nie zainwestować pieniądze porównywalne z tym, co inwestują Amerykanie. Bo to oni są czołówką w tej dziedzinie i wyznaczają trendy terapeutyczne.
W przeciwnym razie będziemy finansować prace i pracki docentów, bez których to pracek polski pacjent może spokojnie się obejść.
Lepiej zapewnijmy mu możność korzystania z odkryć innych, możliwość dostepności do prawdziwych odkryć i udogodnień a nie tych "pseudo".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Pią 14:05, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Irsko napisał: |
Godzina 3 nad ranem budzi Mnie potworny ból gardla.Mysle sobie pujde do przychodni sie zarejestrowac.Mnie tam nawet niepotrzeba do takich chorób wielkiej pomocy lekarskiej.Tylko zeby zwolnienie wypisali,bo stac w tych przeciagach na rusztowaniu,to katastrofa przy przeziebieniu.Ale gdzie tam STRAJK LEKARZY.Wiecej na ten temat mozna tylko napisac slowami ...piiiiiiiiii.........piiiiiiiiiiiiii...piiiiii.Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla.Ale teraz lekarze niestrajkuja bo im na chleb niestarcza.Tylko chca zarabiac okolo 8 tysecy zlotych |
Pr4zede wszystkim w ogóle w Polsce płace powinny być większe i nie dziwi mnie, że powoli społeczeństwo traci cierpliwość. Dziś znowu czytam w "DŁ", że górnicy chcą niejako dołączyć do lekarzy i też mają żądania płacowe. Oprócz tego chcą zwiększenia bezpieczeństwa pracy (to pewnie po raporcie komisji i prokuratury z "Halemby". Poza tym lekarze wg mnie powinni dobrze zarabiać, by nie dprabiać sobie w innych miejscach. Przy tym powinno być prawo zabraniające (tak jak kierowcom TIR-ów) pracować dłużej niż 8 godzin.
Na koniec ponawiam pytanie Janisza_, mianowicie:
Cytat: |
A teraz to jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym
Chcesz powiedzieć, że teraz nie ma biedy Czy może zwyczajnie zazdrościsz lekarzom, że mogą zarabiać więcej niż robotnicy |
Irsko napisał: |
Tak to podawali w TV,ze lekarze chca zarabiac 3 razy przecietna krajowa.A ze ta przecietna to 2 500,wiec 7 500 to jaknajbardziej okolo 8 000.Niejestesmy,ale lekarze sie do biedoty niezaliczają |
Przede wszystkim to prasa podawała na ogół dane w przybliżeniu, ale w istocie ten najwyższy pułap oscylował w granicach 7,5 tys. PLN. Z tym, że w porównaniu z zarobkami lekarzy pracujących w Europie Zach. to i tak to jest dużo mniej. Piszesz też o średniej krajowej. Ta średnia wg mnie jest po prostu śmieszna, niczym facjata Giertycha.
Holt_ napisał: |
pomysł lekarzy na reformę służby zdrowia jest znany od dawna. |
Dobrze, to może po kolei...
Cytat: |
Zwiększnie procentu PKB |
Nie jestem specem od makroekonomii, ale z tego co rozumiem, chodzi o szybszy rozwój gosp. i co za tym idzie większe pensje. A więc podwyżki u wszystkich. Zgoda. Z tym, że chyba nie da się od tak przesunąć wskaźnika PKB...
Cytat: |
wprowadznei cześciowych odpłatności za niektóre świadczenia |
Moje pytanie: za które świadczenia? Za te drogie a potrzebniejsze dla zachowania życia i zdrowia, czy za te drobniejsze, typu wyleczenie przeziębienia? Poza tym takie coś to już chyba mamy dzisiaj, skoro NFZ nie wszystko refunduje...
Cytat: |
ustalenie koszyka świadczeń |
To się chyba wiąże z powyższym.
Cytat: |
wprowadzenie sieci szpitali państwowych |
Nie wiem, czy jest to dobry pomysł. Przeszłość już pokazała, że szpitale państwowe nie są rentowne. Poza tym nie wiem na czym miałaby dokładnie polegać owa SIEĆ szpitali państwowych...
A nie lepiej byłoby, gdyby szpitale stały się jednostkami uczelnianymi? W Łodzi większość szpitali działa, jako szpitale kliniczne przy Uniwersytecie Medycznym w Łodzi i żaden z tych klinicznych nie wykazuje kłopotów finansowych, nawet Szpital Kliniczny nr 6 (dla erbego - to ten nowy moloch między ul. Pomorską, a Czechosłowacką, którego widać z daleka). Mało tego, dysponują sprzętem medycznym wysokiej klasy, jest tam bardzo dobra opieka medyczna poprzez ciągłą obecność kadry uniwersyteckiej. Zresztą nawet praktykanci nie spierniczą ponieważ raz, że cały czas są pod nadzorem lekarza-nauczyciela, dwa, że zależy im na osiągnięciu czegoś, w związku z czym są zwykle dokładniejsi od niejednego lekarza w przychodni, czy zwykłym szpitalu. Jest też strona estetyczna ( ), bowiem wiele praktykantek nie grzeszy brakiem urody.
To z punktu widzenia pacjentów i funkcjonowania.
Niezmiernym natomiast plusem z punktu widzenia rozwoju nauki jest to, że uczelnie mają znakomitą możliwość stosowania w praktyce dotychczasowych i nowych metod leczenia, czy nauki praktycznej, że tak powiem.
Dla mnie proste, jak mózg Leppera.
Holt_ napisał: |
Ze szczerego serca radzę - weźmy sobie na wstrzymanie.
Żeby prowadzić rzeczwyisćie coś wnoszące do medycyny badania naukowe, trzeba w nie zainwestować pieniądze porównywalne z tym, co inwestują Amerykanie. Bo to oni są czołówką w tej dziedzinie i wyznaczają trendy terapeutyczne. |
Przecież nie piszę, że od razu z dnia na dzień mamy stać się drugimi Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie badań naukowych.
Tylko odpowiedz mi, ile rocznie państwo przeznacza na badania naukowe. I tu Ci podpowiem, że Polska najmniej łoży na te cele ze wszystkich państw UE (w tym nowych). I to się tyczy nie tylko dziedzin medycznych, ale wszelkich innych.
No wybacz, ale chyba od czegoś trzeba zacząć.
Holt_ napisał: |
W przeciwnym razie będziemy finansować prace i pracki docentów, bez których to pracek polski pacjent może spokojnie się obejść. |
Trochę pogerdliwy stosunek wyczuwam u Ciebie do tychże "pracek". Niech docenci sobie piszą. I tu znowu zmierzam do tego samego. Od czegoś trzeba zacząć. Poza tym nie powiedsz mi, że owe "pracki" nie wprowadzają żadnych innowacji, czy to w badaniach, czy metodach leczenia.
Holt_ napisał: |
Lepiej zapewnijmy mu możność korzystania z odkryć innych, możliwość dostepności do prawdziwych odkryć i udogodnień a nie tych "pseudo". |
Tu się zgadzam. I wprawdzie są pewne postępy w tym (przynajmniej w dziedzinie onkologii), to jednak wciąż idzie to bardzo opornie. Z tym, że odnoszę wrażenie, że jest to kwestia nie tyle jeżdżenia na sympozja za granicę, ile naszego prawodawstwa i jego otwarcia na wszelkie nowinki.
Poza tym nie bardzo chwytam, co masz na myśli z tym "pseudo"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
sidney46
|
|
|
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 1314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poland
|
Pią 14:33, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
To co zaproponował wczoraj Bukiel ma ręce i nogi, tyle że Kaczyński upaństwowiłby najchętniej z Piechą jeszcze gabinety stomatolgów. Tu się spotkały dtare myślenie rodem z gospodarki nakzaowo - rozdzielczej z ideą wolnego rynku, którego Kaczor nie cierpi bo każdy kto się dorobił jakiegoś cashu jest przez PiS podejrzany. Taka oczywista - oczywistość jak mawia Jarek i jego brat Lech.
EDIT Oni mentalnie dalej żyją w latach 80 -tych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 14:45, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
RTS napisał: |
[
Cytat: |
Zwiększenie procentu PKB |
Nie jestem specem od makroekonomii, ale z tego co rozumiem, chodzi o szybszy rozwój gosp. i co za tym idzie większe pensje. A więc podwyżki u wszystkich. Zgoda. Z tym, że chyba nie da się od tak przesunąć wskaźnika PKB... |
chodzi mi nie wzrost PKB, tylko o wzrost jego odsetka przeznaczonego na zdrowie. A to można osiągnąć przesunięciami budżetowymi i reformami np systemu ubezpieczeń.........
RTS napisał: |
[
Cytat: |
wprowadznei cześciowych odpłatności za niektóre świadczenia |
Moje pytanie: za które świadczenia? Za te drogie a potrzebniejsze dla zachowania życia i zdrowia, |
co to znaczy potrzebniejsze? Czy np komfort kobiety w czasie porodu czyli znieczulenie zewnątrzoponowe jest niezbędne dla życia i zdrowia? Nie. To jest po prostu zwiększenie dobrostanu, czyli komfortu fizycznego i psychicznego. Typowe świadczenie dodatkowe. A taki pisuarowski viceminister Piecha pieni się na samą myśl o uznanie tego za tzw ponadstandard............
poza tym za kryterium standardu można by było również uznać nie tylko rodzaj świadczenia, ale także jego ilość.........
RTS napisał: |
[
Cytat: |
wprowadzenie sieci szpitali państwowych |
Nie wiem, czy jest to dobry pomysł. Przeszłość już pokazała, że szpitale państwowe nie są rentowne. |
i nie miałyby takiego zadania. Zajmowałyby się z gruntu niedochodowymi dziedzinami medycyny jak onkologia czy intensywna terapia na wysokim poziomie.
RTS napisał: |
[
A nie lepiej byłoby, gdyby szpitale stały się jednostkami uczelnianymi? W Łodzi większość szpitali działa, jako szpitale kliniczne przy Uniwersytecie Medycznym w Łodzi i żaden z tych klinicznych nie wykazuje kłopotów finansowych, |
no pewnie. Bo biorą dodatkową kasę wynagrodzeniową za działalność dydaktyczną z budżetu oświatowego.
RTS napisał: |
[
[
Tylko odpowiedz mi, ile rocznie państwo przeznacza na badania naukowe. I tu Ci podpowiem, że Polska najmniej łoży na te cele ze wszystkich państw UE (w tym nowych). I to się tyczy nie tylko dziedzin medycznych, ale wszelkich innych.
No wybacz, ale chyba od czegoś trzeba zacząć. |
ale - po co? Po co zaczynać i topić forsę nad badaniami czegoś, co albo już zostało wymyslone albo na co zabraknie prędzej czy później pieniędzy celem dokładnego przebadania?
RTS napisał: |
[
Trochę pogerdliwy stosunek wyczuwam u Ciebie do tychże "pracek" |
dobrze wyczuwasz. Bo je czytam od czasu do czasu. I wiem jaka jest ich zawodowa przydatność.
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Pią 15:16, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Sidney napisał: |
To co zaproponował wczoraj Bukiel ma ręce i nogi, tyle że Kaczyński upaństwowiłby najchętniej z Piechą jeszcze gabinety stomatolgów. Tu się spotkały dtare myślenie rodem z gospodarki nakzaowo - rozdzielczej z ideą wolnego rynku, którego Kaczor nie cierpi bo każdy kto się dorobił jakiegoś cashu jest przez PiS podejrzany. Taka oczywista - oczywistość jak mawia Jarek i jego brat Lech.
EDIT Oni mentalnie dalej żyją w latach 80 -tych |
To, że ludzie z PIS są -mówiąc metaforycznie- "sierotami", to żadne dla mnie novum. A przekonałem się o tym już jak byłem gościem na spotkaniu założycielskim łódzkiego PIS parę lat temu. Właśnie wtedy raz jedyny spotkałem sie z PISuarami i mi wystarczy. Dlatego też nie zamierzam nawet komentować pomysłów obecnego rządu.
Holt_ napisał: |
i nie miałyby takiego zadania. Zajmowałyby się z gruntu niedochodowymi dziedzinami medycyny jak onkologia czy intensywna terapia na wysokim poziomie. |
Pod warunkiem, że nie będą to jedyne szpitale świadczące publiczne usługi. W takim razie teraz kumam.
Holt_ także napisał: |
no pewnie. Bo biorą dodatkową kasę wynagrodzeniową za działalność dydaktyczną z budżetu oświatowego. |
Zgadza się. Bo są de facto jednostkami podległymi placówkom oświatowym i do takich przynależą. Jednocześnie mogą zawierać kontrakty z NFZ. I co w tym złego? Kto powiedział, że sektory budżetowe mają być hermetycznie oddzielone od siebie, podczas gdy wiele dziedzin życia państwa jest ze sobą ściśle powiązanych? To sztuczne oddzielanie jest w mojej opinii jednym z wielu absurdów w naszym kraju. Ciekawe, czy jest tak dlatego, że Polska jest krajem paradoksów, czy dlatego, że jest to jakaś pozostałość gospodarki nakazowo-rozdzielczej w dawnym ustroju, czy dlatego, że komuś nie chce się dokładniej policzyć, na co idą państwowe pieniądze? Podejrzewam, że jedno i drugie. Pierwsze, bo to Polska właśnie, drugie - wiadomo, trzecie - bo do dziś nie wyjaśniono gdzie niektóre pieniądze zniknęły i skąd coraz większa dziura budżetowa. I nie mówię tu o zwykłych ludziach, ale tego nie wiedzą nawet ludzie zajmujący się finansami!
Holt_ napisał: |
ale - po co? Po co zaczynać i topić forsę nad badaniami czegoś, co albo już zostało wymyslone |
Nie mówię, że mamy wymyślać rzeczy wymyślone. Tu po prostu musimy być na czasie (i to nie dotyczy tylko medycyny) zarówno w sensie naukowym (nowe odkrycia, metody, prace naukowe, etc.), ale i praktycznym (nowe aparatury, nowe leki). Od tego są zagraniczne sympozja, spotkania, od tego jest też współpraca z zagranicznymi ośrodkami.
Dalej Holt_ napisał: |
albo na co zabraknie prędzej czy później pieniędzy celem dokładnego przebadania? |
Oczywiście Ty już wiesz, że za ileś lat zabraknie pieniędzy. Owszem, może się zdarzyć, że nie będzie pieniędzy, albo znowu pojawi się jakiś durny rząd, który znowu obetnie budżet na naukę. Ale jeśli nawet... Zawsze wtedy można zaproponować współpracę z jakimś zagranicznym ośrodkiem badawczym, który będzie miał na to mamonę. Rozwój nauki jest dla wszystkich ludzi, nie tylko dla wybranych narodów.
Holt_ napisał: |
dobrze wyczuwasz. Bo je czytam od czasu do czasu. I wiem jaka jest ich zawodowa przydatność. |
Bez przesady, Holt_. Nie spodziewaj się jakiegoś genialnego odkrycia od studenta I roku medycyny...
Poza tym co masz na myśli pisząc "przydatność zawodowa". Chodzi o przydatność do nauki, czy praktycznych rozwiązań w codziennej pracy lekarza?
A przecież skądś biorą się odkrycia, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 15:49, 22 Cze 2007 |
|
|
|
RTS
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Pią 16:27, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
Holt_ napisał: |
zasadniczo nic. Poza tym drobiazgiem, że gdyby tę forsę zaczęto dzielić na wiele jednostek, byłaby ona o wiele mniejsza.....  |
Co racja, to racja. Ale można by wówczas dokonać odpowiednich przesunięć budżetowych (czy jak to tam nazywasz, wzrost procentu PKB przeznaczonego na zdrowie), czyli tego, czego ponoć sie domagacie.
Poza tym chodzi o to, by szpitale były samowystarczalne. Niech nawet prowadzą (sic!) działalność gospodarczą. Niech np. Izba Celna oddaje część przejętych rzeczy ze składów celnych szpitalom. Niech one sprzedają po zaniżonej cenie. Te dodatkowe dochody Służbie Celnej i Straży Granicznej nie robią zbyt dużej różnicy, bo i celnicy i pogranicznicy i tak dostają solidną kasę z budżetu centralnego. Może to się wydawać zbyt wydumane, jednak nie daję zbytniej wiary w to, że nie ma możliwości w miarę normalnego funkcjonowania służby zdrowia. Szpitale mogą ponadto oferować nie tylko badania, np. diagnostyczne w ramach publicznych usług, ale i prywatnie dla lepiej uposażonych obywateli, którzy nb. i tak nie korzystają z publicznej służby. Przepaść między najbogatszymi, a najbiedniejszymi jest de facto coraz większa, więc nie sądzę, żeby tych pierwszych aż tak bolała większa zapłata. Nie chodzi mi o to, by kady szpital z biegiem czasu zamienił się w "Microsoft" Billa Gatesa. Niech po prostu zarabiają na własne utrzymanie, choćby w jakiejś konkretnej części. Myślę, że jest wiele możliwości. Albo niech chociaż przeprowadzi się te stare/nowe pmysły, jakie tutaj przedstawiłeś, Holcie_. Z tym, że pytanie brzmi: co stoi na przeszkodzie takiego, że nic się in practise nie robi z tym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Holt_
|
|
|
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Pią 17:05, 22 Cze 2007 |
|
 Temat postu:
RTS napisał: |
[ Z tym, że pytanie brzmi: co stoi na przeszkodzie takiego, że nic się in practise nie robi z tym? |
ludzie są caly czas oszukiwani.
Najpierw oszukał ich Buzek, który uparcie utrrzymywał, że przyjęta przez jego rząd kwota stawki zdrowotnej jest wystarczająca. Ludzie którzy przypominali że kasy niemieckie przy wyzszej zbankrtutowaly, byli nazwyani wrogami reform.
Teraz ludziom nie tylko wmawia się, że ich składki są absolutnie wystarczające na wszystko i że mają prawa oczekiwać wszystkiego za nie, ale jeszcsze dodaje się, że jeśli lekarz im mówi coś innego, to znaczy, że to łajdak, łapówkarz, oszust i Mengele. I że marnotrawi on pieni9ądze, a w rzeczywistości w systemie drzemia ogromne rezerwy.
A w związku z powyższymi - KAŻDY polityk który każe ludziom dopłacać i dodatkowo się ubezpieczać, popełni dobrowolne harakiri. W kolejnych wyborach ludzie go zniszczą. Bo zabierze im wizję darmowej służby zdrowia. Co gorsza - zniesie ten pozorny egalitaryzm polskich szpitali i pojawią się pacjenci "lepsi" i "gorsi", ci z lepszych i gorszych szpitali.
Że tak jest - niestety - wszędzie na świecie i że nigdzie nie ma służby zdrowia dobrej, taniej i powszechnej jednocześnie?
A kogo to obchodzi, po tylu latach miłej dla oka i ducha "rzeczywistości"????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|