master_of_flamaster napisał:

To żeby jeszcze troszkę dobic, dodam, że koncert odbył sie ok 2 w nocy w namiocie ASP (podobnie jak noc wczesnej orkestra symfoniczna). A tam wreszcie porządek zrobili. Rok temu bodajże sam namiot przestawili na sam konec górki znacznie powiększyli, w tym z kolei wreszcie w głównym namiocie ASP pojawił sie podest, dzięki czemu warunki są bardzo komfortowe. W sam raz do słuchania tak magicznego występu w tak elitarnym gronie (o tej porze nie wszyscy są w stanie dotrzeć aż tak wysoko). Ludzie (w tym ja) wychodzili jak zahipnotyzowani, nie tylko głosem (który po koncercie straciła, stąd tylko dwa bisy, ledwo wyciągnięte), ale tez fantastyczną osobowością Natalii Przybysz.

No, przyznam, że zazdroszczę. Klimacik w namiocie ASP zawsze był i nawet panowie w niebieskich koszulkach nie byli go w stanie zepsuć. Nie zapomnę atmosfery, kiedy grano tam muzyczkę celtycką i folka irlandzkiego... ^

master napisał:

A genalne PKP co roku ponoc ma take numery na dworcu robić, cóz, trzeba będzie od razu po przyjeźdze powrót kupować.

A nie lepiej dwustronny kupować? Ja zawsze tak robiłem, dzięki czemu kasy na dworcu w Kostrzyniu miałem w wielkim poważaniu. ^

master napisał:

Najbardziej mi se przy kasach podobało jedno. "Ludzie, gdzie idee miłości i przyjaźni? Obowiązuja na polu, nie przy kasach"

He, he... Ot, Polska.

master napisał:

Dodam, że spod kas z biletem wychodziło sie górą, na fali, bo inaczej sie nie dało...

Wiesz... zawsze lepiej być na fali.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

No, przyznam, że zazdroszczę. Klimacik w namiocie ASP zawsze był i nawet panowie w niebieskich koszulkach nie byli go w stanie zepsuć. Nie zapomnę atmosfery, kiedy grano tam muzyczkę celtycką i folka irlandzkiego... ^

Ja żałuję, że tak późno zacząłem chodzić na nocne koncerty (od zeszłego roku). Pamiętam jednak ubiegłoroczny koncert Plateau, Ani Wyszkoni, Jackowskego i Ostaszewskiego z projektem Grechuta. Pomjając fakt, że jakiś facet ze względu na moje włosy pomylił mnie ze swoja dziewczyną, fantastyczna sprawa.

RTS napisał:

]A nie lepiej dwustronny kupować? Ja zawsze tak robiłem, dzięki czemu kasy na dworcu w Kostrzyniu miałem w wielkim poważaniu. ^

Tylko pod warunkiem, że wiesz, kedy i dokąd wyjeżdżasz. Gorzej, jak w trakce festiwalu dwa razy zmieniają Ci sie plany (najpierw sie okazuje, że jednak sa pieniądze na wyjazd nad morze, potem te pieniądze jakoś tak sie kończa i trzeba jednak do domu wracać)

Post został pochwalony 0 razy

Oczi czorne

http://www.youtube.com/watch?v=4wXVYyLqJ1s

Post został pochwalony 0 razy

master_of_flamaster napisał:

Anthrax miał na Woodstocku grać w tym roku, jednak odwolali cała trase po Europie. Podobno dogadani sa na przyszły rok jednak. A w tym roku Machine Head, tyz piknie.

Co się okazuje? Ano, jak ogłosił ostatnio sam Owsiak na swom oficjalnym kanale, muzycy zespołu Anthrax wyrazili chęc gry na przyszłorocznym Przystanku Woodstock. Co oznacza, że, jeśli nie nastąpi nagły konec świata w tym roku, za rok czeka nas kolejny welki koncert oraz kolejna wielka masa ludzi.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 12:43, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

kilka moich filmikow z kocertow o ktorych wczesniej wspominałem..uriah bez hensleya i byrona,ale za to z shawem na wokalu,ktory jest w swietnej formie naprawde rozgrzali publike! scorpionsi u schyłku kariery również bez zastrzeżeń

http://www.youtube.com/watch?v=PJd8OTv1Ka0&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=8&feature=plcp

http://www.youtube.com/watch?v=gBgYP7Weq9c&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=9&feature=plcp

http://www.youtube.com/watch?v=G-OqNeHcnPY&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=1&feature=plcp

http://www.youtube.com/watch?v=_PaKCjqQtlE&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=2&feature=plcp

http://www.youtube.com/watch?v=9xRLVhamN3E&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=4&feature=plcp

http://www.youtube.com/watch?v=n1ODDCMFtiU&list=UUEIk-1SZcBpNSJBvWdJoDpA&index=5&feature=plcp

Post został pochwalony 0 razy

Koncert Sabatonu. Z dedykacja dla RTSa. Po fladze wnioskuje, że kawaek 40:1. Generalnie jeden z najlepszych koncertów, na jakich byłem w zyciu. Przebili u mnie Blaze'a Bayley'a, którego myslałem, że nic nigdy nie przebije.

Nie posiadam żadnych flmów, zdjęc, nic. Wziąlem aparat na Woodstock. Ale baterie zostawiłem w ładowarce...

A przy okazji... Ostatnio ci panowie mnie porwali...
http://www.youtube.com/user/ThePianoGuys/videos
Generalnie mam zamiar przyjrzeć sie bardziej twórczości Jona Schmidta. Bo to corbi w tym projekcie jest naprawdę zacne.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pon 21:49, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy

Hm... Powiem od razu, bez bicia. Muse jako zespół znam. Nie słucham, nie znam żadnego kawałka, co zapewne w oczach niektórych zabrzmi jak bluźnierstwo. Ale tak z ciekawości kliknąłem w ten link...

[link widoczny dla zalogowanych]

Dla pierwszego kawałka jestem gotów sprzedać własna nerkę.

Poza tym ogladam sobie "Must be the music" na Polsacie i powiem, że po tym wykonie:

http://www.youtube.com/watch?v=SVNMyth5pq4

Nagle jakoś Balcar zupełnie przestał mi pasować.

Post został pochwalony 0 razy

Dzięki Master za fajne linki


mój hit na dzisiaj :

http://www.youtube.com/watch?v=0NKUpo_xKyQ

Post został pochwalony 0 razy

master_of_flamaster napisał:

Koncert Sabatonu. Z dedykacja dla RTSa. Po fladze wnioskuje, że kawaek 40:1. Generalnie jeden z najlepszych koncertów, na jakich byłem w zyciu. Przebili u mnie Blaze'a Bayley'a, którego myslałem, że nic nigdy nie przebije. Nie posiadam żadnych flmów, zdjęc, nic. Wziąlem aparat na Woodstock. Ale baterie zostawiłem w ładowarce... A przy okazji... Ostatnio ci panowie mnie porwali... http://www.youtube.com/user/ThePianoGuys/videos Generalnie mam zamiar przyjrzeć sie bardziej twórczości Jona Schmidta. Bo to corbi w tym projekcie jest naprawdę zacne.

master, minelismy sie, bylem na prawo od lewego wysiegnika

kurde, okazje na historyczne spotkanie przegapilismy...

Post został pochwalony 0 razy

Pucek napisał:

master, minelismy sie, bylem na prawo od lewego wysiegnika kurde, okazje na historyczne spotkanie przegapilismy...

Że co, przepraszam? Powiem w takim razie więcej, minęlismy sie bedąc niemal obok siebie, bo ja byłem dokładnie w tej samej okolicy.

Post został pochwalony 0 razy

Master, zawsze podejrzewałem Cię o sadyzm, ale że aż taki...
A to, że najlepszy koncert, na jakim dotychczas byłeś... Hehh... Na Woodstocku zawsze są niesamowite koncerty (szczególnie na dużej scenie). Bo i zawsze atmosfera jest wyjątkowa.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Master, zawsze podejrzewałem Cię o sadyzm, ale że aż taki... A to, że najlepszy koncert, na jakim dotychczas byłeś... Hehh... Na Woodstocku zawsze są niesamowite koncerty (szczególnie na dużej scenie). Bo i zawsze atmosfera jest wyjątkowa.

Powiem Ci, że dotąd byłe na wielu znakoitych koncertach na Woodstocku (Luxtorpeda, Volbeat, Heaven Shall Burn...), ale i tak najlepiej wspominałem koncerty własnie Blaze'a czy juwenaliowy koncert Strachów z tego roku w Zielonej Górze. Dopiero koncert Sabatonu mogę z czystym sumieniem zaliczyć do najlepszych tego typu wydarzeń, w jakich dane mi było uczestniczyć.

Post został pochwalony 0 razy

Coś mi sie nostalgicznie tak zrobiło...

http://www.youtube.com/watch?v=kXYiU_JCYtU

W pewnym okresie chyba każdy sie identyfikował z tekstami tego typu. Ale przyznam, że wcześniejsze dokonania Chestera i spółki jakoś nawet do takiego gościa jak ja trafają (mowa o facecie, który nie znosi wokalu Jamesa Hetfielda; wyjątek: Enter Sandman, ale to głównie ze wzgledu na gitary oraz brak dobrych coverów [niby Motorhead costam zrobili, ale przepity wokal Lemmy'ego w ogóle nie pasuje do tego kawałka; w sumie Hunter fajnie nawet to zrobił, ale to jednak nie to]). Aż nie do uwierzenia, jak mozna tak sie opuścić jak Linkin Park...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 19:16, 25 Paź 2012, w całości zmieniany 3 razy

Dlaczego nie znosi?.. ^ Przecież James ma bardzo dobry wokalo. oO

P.S.

master_of_flamaster napisał:

Powiem Ci, że dotąd byłe na wielu znakoitych koncertach na Woodstocku (Luxtorpeda, Volbeat, Heaven Shall Burn...), ale i tak najlepiej wspominałem koncerty własnie Blaze'a czy juwenaliowy koncert Strachów z tego roku w Zielonej Górze. Dopiero koncert Sabatonu mogę z czystym sumieniem zaliczyć do najlepszych tego typu wydarzeń, w jakich dane mi było uczestniczyć.

No, to chyba kolega nie był na koncercie Guano Apes.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RTS dnia Pią 19:57, 26 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

RTS napisał:

Dlaczego nie znosi?.. ^ Przecież James ma bardzo dobry wokalo. oO

Być może. Jednak jakoś zupełnie mi nie pasuje ten jego głos, nie potrafie tego sprecyzować, po prostu jest w nim cos, co mnie drażni. W "Battery" chyba najwyraźniej to cos słyszę. Swego czasu prawie sie z jednym znajomym gitarzystą o Hetfielda pokłóciłem. Więc nie jestes jedyny, który mojej awersji do Jamesa nie rozumie. Co ciekawe, w ogóle z całej tej "Wielkiej Czwórki" podoba mi sie jedynie wokal Dave'a Mustaine'a, panów Arayi oraz Beladonny tez nie lubię za bardzo miec w głosnikach. Generalnie zdecydowanie wolę Bruce'a i Halforda.

BTW przypomniała mi sie pewna anegdota związana z wokalista Mettaliki wlasnie. Otóz zdarzyło się, że pewien wielki fan U2 w okalu, gdzie akurat przebywał dojrzał Bono, któremu towarzyszył jakis znajomy. Wstydził sie jednak podejśc i poprosic o autograf, poczekał więc, aż Bono odejdzie na chwie od stolika i wtedy podszedł do tego znajomego z uprzejmym pytaniem, czy nie poprosiłby Bono o autograf w jego imieniu, potem by zostawili to na stoliku. Oczywiście, ten się zgodził, wszystko pieknie załatwił, panowie poszli, nasz bohater z koeli został z kartką. Autograf Bono z dedydkacja i dopisek: "a to na wypadek, gdyby mój autograf tez był potrzebny. James Hetfield, Mettalica". Nie wiem na ile to prawdziwe, ale zawsze mnie owa opowiastka rozbraja.

RTS napisał:

No, to chyba kolega nie był na koncercie Guano Apes.

Nie przypominaj mi tamtego Woodstocku nawet, jeden dzeń wtedy byłem tylko, potem koleżance obiecalem, że nad morze z nia pojadę. I jakby wściekły byłem, że z Woodstocku uciekam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pią 20:18, 26 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

a w Krakowie wczoraj znowu Kult i koncert......rewelacyjny. 3 godziny grania, 38 kawałków, w tym kilka dawno na koncertach nie granych. Zabawa na sto dwa, zwłaszcza że w gronie znajomych tym razem się wybrałem .

Post został pochwalony 0 razy

Byłem w Lublinie Kazik trzyma formę ale krócej tu grali 2 godziny 40minut. Grudzińskiego mina na tych koncertach jest bezcenna

Post został pochwalony 0 razy

http://www.youtube.com/watch?v=DQdn22WWOuY&feature=g-all-u

Post został pochwalony 0 razy

Po ostatnim małym powrocie do przeszłości troszkę postanowiłem wrócic do słuchania równiez tej łagodnejszej odmiany metalu (nu-metal i pochodne kwalifikuje do tej wlasnie odmiany, a opinie tzw. "tró" mam w głebokim powazaniu ) i tak ostatnio wrażenie zrobił na mnie szczególnie jeden kawałek.

http://www.youtube.com/watch?v=gkhwK6Wlod8

Jak to ktos ujął kiedys w recenzji samej płyty... Jesli tak ma wyglądac nowoczesne granie, ja to kupuję. A Draiman z miejsca wskakuje do mojego topu.

A poza tym, numero uno ostatnch dni...

http://www.youtube.com/watch?v=xMHNMkAORCc

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Śro 17:32, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 3 razy

http://www.youtube.com/watch?v=oJP1higuWcI

Przyznaję, znam ich z "Must be the Music". Skojarzenia z Rammsteinem jak najbardziej prawidłowe, nawet maja na swoim koncie covera "Ich will" oraz dużo mniej udane "Mutter". Ja powiem tylko tyle, że głos magnetyczny jak u Lindemanna (którego stawiałbym na pierwszym miejscu gdyby nigdy nie narodzili sie Bruce Dickinson i Rob Halford). Polski Rammstein? Może. Na pewno klasowe industrial-metalowe granie. Ja osobiście z niecierpliwościa na płytę czekam, dobrego industrialu nigdy za wiele, a obecnie w Polsce chyba tylko Agressiva69 może pochwalić się niezłym łaczeniem tej odmiany muzyki z rockiem/metalem.

I mam przy okazji kolejny argument za oglądaniem tego typu programów. Nawet jeśli 90% to chała pokroju NPWM czy innego Dolskiego, zawsze jest szansa, że trafimy na take Oberschlesien, Noko czy LemON (aczkolwiek nowy singiel tych ostatnich jest dla mnie rozczarowaniem roku).

Poza tym, tradycyjnie ostatnio, My Dying Bride, Disturbed (głównie "Indestructible", cały album - wygląda na to, że moja opinia na temat tego wydawnictwa dość mocno odbiega od większości recenzji) oraz odkrycie ostatniego czasu, Avenged Sevenfold (aż dziw, że wcześniej nie zapoznałem sie z ch twórczością).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Nie 00:43, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 7 razy

Ja wiem, że tu w temacie dyskusja się tyczy zazwyczaj nieco ambitniejszej muzyki no ale o tej piosence już trąbiono nawet w wiadomościach

http://www.youtube.com/watch?v=JvxG3zl_WhU

14 milionów wyświetleń naprawdę robi wrażenie. I nie wklejałbym tego, gdybym dziś nie odkrył, kto się bawi przy tym utworze

[link widoczny dla zalogowanych]

Aby nie męczyć Was całymi kulisami, fragment o który mi chodzi zaczyna się od 6:13.

To, że my kibice się przy tym bawimy to już zaznaczyłem wrzucając ten filmik

http://www.youtube.com/watch?v=O-__C83RNV0

Ale widać, że nasi piłkarzole to też swojskie chłopaki

Aha, no i Widzew rzecz jasna nie dość, że kuca przy siku, to jeszcze zupełnie nie umie śpiewać zwrotki, i od razu po refrenie zarzuca swoje ulubione ''jebać kur*y z ŁKS-u'' :foch:

http://www.youtube.com/watch?v=FTQJDto7_h0&feature=related

Post został pochwalony 0 razy

Majkis napisał:

Ja wiem, że tu w temacie dyskusja się tyczy zazwyczaj nieco ambitniejszej muzyki no ale o tej piosence już trąbiono nawet w wiadomościach

Hm, pierwszy raz widze stwierdzenie, że słucham nieco ambitniejszej muzyki, a nie tego łomotu (interesujące, że do kategori kocej muzyki u mnie w domu zaliczany jest zarówno Ihsahn czy King Diamond jak też Jon Schmidt czy Proffesor Fate)...

Swoja drogą, tak się zacząłem zastanawiać. Co jest ambitniejsze, a co nie? Wielu stwierdzi, że mało ambitny jest Justin Bieber. Jest g...niany. Dla mnie. Ale tylko tyle moge stwierdzić z cała pewnością.

Czy np. taki zespół Sun O))) jest ambitny? Chociaż równie dobrze mógłbym pytać czy młot pneumatyczny jest ambitny...

http://www.youtube.com/watch?v=IRLBCeC-uCk

Szacun dla wszystkich, którzy rozróżniaja ich utwory.

Tak po prostu czasem człowiek się zastanawia. Podobnie jest z ksiązkami. Wszyscy tak narzekamy na te "Zmierzchy" wszystkie, ale prawdopodobne gdyby Meyer tego nie napisała, juz nikt wśród młodzieży by książek nie czytał. Tak samo jest z "Harlequinami".

Wybacz mi to moje marudzenie. Pisac dłuzszych form mi się nie chce, więc tutaj sobie odbijam.

A tak w ogóle to 17 listopada we Wrocławiu tak się składa, że Hunter gra. Z ciekawosci zapytam czy ktoś z tych okolic sie wybiera. Generalnie sam mam cholerną ochotę na ten koncert, dwa razy jak na razie byłem na Hunterze i za każdym razem było to niezapomnane wydarzenie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pon 23:47, 05 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy

Muszę tylko jakieś słuchwki kupić do kompa, może w Wyse Byse. I wtedy chętnie podłączę się pod oceny zaproponowanych kawałków i włączę do dyskusji (oczywiście na ile czas pozwoli ^ ).
Natomiast bardzo miło mi się czyta posty mastera w tym wątku. Nie dość, że chłop naprawdę lubi dobrą muzę, to jeszcze zdradza talenta pisarskie.
Czy tylko ja takie wrażenie odnoszę?

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Natomiast bardzo miło mi się czyta posty mastera w tym wątku. Nie dość, że chłop naprawdę lubi dobrą muzę, to jeszcze zdradza talenta pisarskie. Czy tylko ja takie wrażenie odnoszę?

Odnośnie fragmentu z dobra muzyką, jakiej rzekomo słuchac miałby master, ja równiez odnosze takie wrażenie. Facet ewidentnie zna się na rzeczy i wie, co dobre.

Odnośnie pisania. Kiedys cos podobno nawet za moimi plecami mój styl był doceniany. Jakos tak jednak wyszło, że dziś preferuję na codzien operowac matematycznymi symbolami. Aczkolwiek przyznaje, chciałbym pokonać tego "lenia", który się we mnie wele lat temu zagnieździł i napisac chociaż raz w życiu jakąs dłuższą formę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Wto 19:39, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

http://www.youtube.com/watch?v=zHMdZe8rVus

Z jednej strony radośc mnie ogarnęła, że wreszcie Piotr Rogucki zdecydował sie wydac nowe aranże niepublikowanych oficjalnie utworów. Dodatkowo cieszy mnie to tym bardziej, że po beznadziejnej "Nienazwanej" Comy oraz, w moich oczach, mocno przecietnym (zauwazyliście, że jak recenzen mówi o nieudanym dziele jednego ze swoich ulubionych autorów, często nazywa je "mocno przeciętnym"?) "Lokim" samego Roguckiego, wreszcie coś dobrego udało się temu człowiekowi nagrać. Oczywiście recenzje samego albumu stoją w sprzeczności z moimi słowami, ale do tego, jako fan "późnego" Samaela zdązyłem sie przyzwyczaić.

Z drugiej strony martwi mnie jedna rzecz. Pierwszy od lat udany album, na którym śpiewa Piotr Rogucki to tak naprawde materiał, który gotowy był juz od dawna, jedyna twórcza rzecz to nowe aranżacje (szczególnie widac to w przypadku "Wron", które u mnie z miejsca wypary starą wersję). Cóz, Coma równiez ma jeszcze sporo niewydanych kawałków (w tym moje ulubione "Nienasycenie"). Zatem wiemy, co robic, by wrócić do dawnego poziomu. Tylko jak to świadczy o samym twórcy, który, kiedy po raz pierwszy od dawna wydał cos nowego, okazuje się, że sa to rearanże tego, co dawno temu napisał i co było nam dobrze znane wczesniej?

Cóz, trzeba trafiac w target. A targetem Comy niestety są coraz młodsze osoby, głównie płci żeńskiej. Podobnie swego czasu było z DiCaprio, który pełen kunszt aktorski zaczął pokazywac dopiero, kiedy z obiektu westchneń stał się trochę podstarzałym i nienajszczuplejszym panem, przez co przestał byc kojarzony z piszczącymi za nim dziewczynami. A przecież aktorem zawsze był znakomitym. Może to jest sposób? Panie Rogucki, idź pan może do jakiegos KFC czy innego BurgerKinga.

Identyczny problem ma zresztą w ostatnm czasie, znany skądinąd, zespół Tune. Znakomite, zajeżdżające artrockem granie, nastrojowe, klimatyczne... Z Kubą Krupskim na wokalu. I to jest gwóźdź do trumny. Bo co z tego, że muzyka na poziomie zahaczajacym o światowy, co z tego, że niezłe teksty, co z tego, że głos wokalisty fantastyczny - to jest Kuba Krupski. Piekny Kuba Krupski z Kamień Kamień Kamień! Puenty nie będzie. Bo sie przykro robi.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Nie 17:43, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy

Kuźwa, w końcu muszę zakupic te słuchawki, bo zwariuję. Tutaj gdzie mieskzam komp nie ma nawet głośników. Wrrr!..

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Kuźwa, w końcu muszę zakupic te słuchawki, bo zwariuję. Tutaj gdzie mieskzam komp nie ma nawet głośników. Wrrr!..

Misu, obawiam się, że prędzej ja tam do Ciebie przyjade niz słuchawki.

Post został pochwalony 0 razy

Spoko, spoko... W końcu się zbiorę i wybiorę po zakup. ^

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Spoko, spoko... W końcu się zbiorę i wybiorę po zakup. ^

Tak, a ja sie ustatkuję.

Post został pochwalony 0 razy

ja uwielbiam POP i ROCK

Post został pochwalony 0 razy