Właściwie to nie byłem pewien, czy napisać to w temacie "Astronomia", czy w "Szczyt wszystkieog" ,czy tutaj. Ostatecznie zdecydowałem się na to miejsce, nie dlatego, że rzecz nie dotyczy astronomii, bo dotyczy, nie dlatego, że nie jest bulwersująca, bo jest (przynajmniej dla mnie), ale przede wszystkim dlatego, że jak na razie jesteśmy wobec tej kwestii po prostu bezsilni, a w tym kraju takie problemy, o którym napiszę to norma.
Otóż sprawa dotyczy wynalazku polskich naukowców, a więc satelity badawczego PW-Sat, który wkrótce zostanie wystrzelony w przestrzeń kosmiczną celem badania i analizy wpływu promieniowania słonecznego na zmiany w trajektorii lotu. Ów satelita jest nieco większy od kostki Rubika, za to ma najnowocześniejszą aparaturę naukową. Co więc jest takiego bulwersującego i smutnego? Że ów satelita nie będzie na świecie znany, jako nasz. Czemu? Z bardzo prozaicznej przyczyny. PW-Sat nie będzie mógł być zarejestrowany w Polsce, ponieważ w naszym jakże wesołym kraju nie ma odpowiedniego prawodawstwa. Nie mamy żadnego przepisu prawnego dotyczącego jakiejkolwiek działalności w przestrzeni kosmicznej. Ba! Nasze szacowne prawo nie zna nawet pojęcia "statek kosmiczny".
"Cóż, trzeba będzie zatem zarejestrować PW-Sat za granicą, ale przez to stracimy prawo do nazywania go polskim, ponieważ oznacza to utratę nad nim naszej jurysdykcji" - żali się prof. P. Wolański.
Ja natomiast mam pytanie, czy my naprawdę nie mamy żadnego w miarę dobrego prawnika??? Co robią nasi prawnicy, skoro mamy prawo do czterech liter, skoro przepisy w naszych kodeksach można zapisy interpretować na sto różnych sposobów, skoro prawo -że tak nazwę- kosmiczne, jest wszędzie rozwinięte ,a u nas nie ma nawet jednego słowa o tym.
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać... :/
Post został pochwalony 0 razy
Otóż sprawa dotyczy wynalazku polskich naukowców, a więc satelity badawczego PW-Sat, który wkrótce zostanie wystrzelony w przestrzeń kosmiczną celem badania i analizy wpływu promieniowania słonecznego na zmiany w trajektorii lotu. Ów satelita jest nieco większy od kostki Rubika, za to ma najnowocześniejszą aparaturę naukową. Co więc jest takiego bulwersującego i smutnego? Że ów satelita nie będzie na świecie znany, jako nasz. Czemu? Z bardzo prozaicznej przyczyny. PW-Sat nie będzie mógł być zarejestrowany w Polsce, ponieważ w naszym jakże wesołym kraju nie ma odpowiedniego prawodawstwa. Nie mamy żadnego przepisu prawnego dotyczącego jakiejkolwiek działalności w przestrzeni kosmicznej. Ba! Nasze szacowne prawo nie zna nawet pojęcia "statek kosmiczny".

"Cóż, trzeba będzie zatem zarejestrować PW-Sat za granicą, ale przez to stracimy prawo do nazywania go polskim, ponieważ oznacza to utratę nad nim naszej jurysdykcji" - żali się prof. P. Wolański.
Ja natomiast mam pytanie, czy my naprawdę nie mamy żadnego w miarę dobrego prawnika??? Co robią nasi prawnicy, skoro mamy prawo do czterech liter, skoro przepisy w naszych kodeksach można zapisy interpretować na sto różnych sposobów, skoro prawo -że tak nazwę- kosmiczne, jest wszędzie rozwinięte ,a u nas nie ma nawet jednego słowa o tym.
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać... :/
Post został pochwalony 0 razy