Z początku miałem to umieścić w dziale "Polityka", jednak nie podchodzi to p0od politykę. Włąściwie chciałem przedstawić dwie sprawy i wprawdzie obie dotyczą Polaków na obczyźnie, to jednak postanowiłem dać temat trochę szerszy, który nie ograniczałby się li tylko do naszych emigrantów. Myślę, że w tym wątku mogą się znaleźć rzeczy nie związane z polityką, kulturą, ale sprawy, które dotykają zwykłych ludzi. I te bulwersujące i niebulwersujące.
Szkoda tylko, że zapoczątkuję ten wątek raczej niezbyt przyjemnymi sprawami.

------------------------------------------------------------------------------

Pierwsza sprawa:
Szkocja:
Historia Polki, którą przejęli się Szkoci oraz polonia szkocka. Kobieta będąca przy nadziei i jednocześnie chora na czerniaka nie podjęła się leczenia, mimo, iż wiedziała o chorobie, ponieważ obawiała się, że leczenie cytostatykami (chemioterapia) może zaszkodzić jej płodowi. Niestety choroba (jak zresztą każda patologia) nie traci czasu i przez okres donoszenia ciąży rozwinęła się w znacznym stopniu, że nie wspomnę o przerzutach do płuc i mózgu. Tymczasem okazuje się, że ponoć (tak przynajmniej twierdzą onkolodzy) chemioterapia w zasadzie nie wpływa niszcząco i szkodliwie na płód. I mógłbym stwierdzić, że był to szczyt głupoty, gdyby nie fakt, że kobieta nie miała pojęcia o tym, że ciąża nie jest przeciwskazaniam w/w leczenia. Najgorsze jest jednak to, że nikt ze szkockich lekarzy nie raczył jej poinformować o tym fakcie.
Kobieta poświęcając się (nb. na próżno) dla dziecka ową ciążę doniosła, jednak obecnie -jak się wydaje- nazwanie jej sytuacji rokowaniem niepewnym jest co najmniej łagodne.
Wzbudziło to oczywiście szeroki odzew Szkotów i polonii szkockiej, która zbiera pieniądze na leczenie młodej kobiety. Rozmawiałem przez telefon ze znajomym, który w Szkocji mieszka i powiedział mi, że wszyscy są zszokowani nie tylko tragedią Polki, lecz również tym, że tamtejsza służba zdrowia w sumie nie dopełniła wszystkich czynności łącznie z pełnym poinformowaniem o możliwościach leczenia, nawet nie zaproponowano chemioterapii.
Pomyślałem sobie więc, że nie tylko u nas jest źle w lecznictwie, choćby jak sobie przypmnę o dość przesadzonych wytycznych w Szkocji, by w szpitalach podczas wywiadów lekarskich u dzieci nie używać słów "mam", "tata", tylko opiekun. Widać też jak na dłoni, jak dużym sprzymierzeńcem tych chorób jest niewiedza lub nieświadomość.
Z drugiej jednak strony w pewnym sensie owo "poświęcenie" matki jest nawet godne podziwu. J. London by stwierdził "To się dopiero nazywa miłość życia..."

------------------------------------------------------------------------------------

Druga sprawa:
Anglia:
Zostało skatowanych dwóch Polaków przez chołotę kilkunastu (dokładnie 16-tu) Anglików. Najbardziej zastanawiające jest to, że Angole zaczęli bić, kiedy tylko zorientowali się, że owe dwie osoby mówią po polsku. Zastanawiające jest także to, że nie byli to kolorowi z biednych dzielnic, tylko biali Anglicy.
Automatycznie przypomniały mi się niedawne scenki z Krakowa, gdzie ostatnio angielscy "turyści" w chamski sposób zaczepiali polskie dziewczyny i w ogóle zachowywali się w skandaliczny sposób, często też używając niecenzuralnych słów. Nie, żebym wzniecał jakieś antagonizmy narodowe, ale jednak zaczyna dawać to coś do myślenia...

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Swoją drogą pomysł uważam za dobry i chyba niezbyt radykalny...
Charakterystyczna jest natomiast postawa ludzi, taka wyczekująca na reakcję opinii publicznej... Wahają się mieszkańcy Józefowa, ale wahają się też wydawcy prasy, dystrybutorzy i sklepy.
W jednym nie mogę przyznać racji jednej z aktywnych kobiet, mianowicie, że sprzedawca-właściciel sklepu może sobie wybrać co chce. Nie do końca jest tak, a wiem to, ponieważ pracuję w sklepie spożywczym, gdzie również mamy szeroką prasę (cały duży regał + półki i na ladzie). Wprawdzie my nie mamy w zasadzie pornograficznych pism, zwłaszcza twardych, jednak bzdurą jest to, że sklep może wyvbrać sobie co chce. Dostawcy prasy często stawiają warunki, że jeśli chce się wziąć to i to, to jeszcze do tego należy wziąć takie a takie czasopismo. A często chce się wziąć, bo trzeba, bo często jest to zwykła prasa codzienna. Mało tego. Dodam, że nie zawsze takie wpychanie różnych pisemek do sklepów wiąże się z promocją ze strony dystrybutora. Ot, co.
Ale pomysł mieszkańców Józefowa jest niegłupi.

Post został pochwalony 0 razy

Z okazji pielgrzymki B 16 do Polski otworzono w czerwcu 2006 r. linię specjalną z Krakowa do Watykanu i z powrotem. Puszczono też nowoczesny pociąg, przypominający do złudzenia kształtem francuskie TGV. Ów der Zug został nawet poświęcony przez B 16. Zug nazywa się "Pociągiem papieskim", zaś na jego bokach ciągnie się napis "Totvs Tvvs". W środku lux, jak w mordę strzelił, klimatyzacja, miękkie skórzane fotele, ekrany, na których można sobie obejrzeć TV lub puścić film (ale najczęściej specjalnie dla pasażerów jest emitowany filmik z momentu owego poświęcenia tegoż pociągu), a także kamery, bufet i inne duperele. O tym, jak potrzebny jest ów pociąg, który kosztował nas wiele dziesiątek milionów zł świadczy ilość pasażerów, jaką przewozi. Otóż od czerwca 2006 r. przewiózł zaledwie 85 tys. pasażerów, co w przeliczywszy wychodzi 17 pasażerów na jeden kurs przy niemal 300 miejscach siedzących i tyleż samo stojących, a przypomnę, że większość tych pasażerów zazwyczaj korzysta z tego pociągu przy dojechaniu z Góry Kalwarii lub Wadowic do Krakowa. I podczas gdy podmiejskie pociągi pękają w szwach od pasażerów, a są brudne, zniszczone, obmalowane graffiti i z cuchnącymi toaletami, to taki luksusowy pociąg jeździ pusty. Remont torów pod ten pociąg kosztował nas 30 mln PLN + 4 trupy, o cenie pociągu nie chcą w PKP wspominać. A tymczasem PKP coś tam (jedna z firm przewozowych, której prezesunio z takim wzruszeniem oddawał pociąg do użytku) jest zadłużona na ponad 17 mld PLN (Tak! Na 17 MILIARDÓW). Ale pociąg sobie jeździ. Bo to papieski pociąg.
Eeech... gdyby głupota mogła fruwać...

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Samo życie. Mi np. dzisiaj przytrafiło się to: [link widoczny dla zalogowanych]

Kierowca samochodu miał dużo szczęścia, że nic mu się nie stało.

Post został pochwalony 0 razy

Christof napisał:

Samo życie. Mi np. dzisiaj przytrafiło się to:

jak to Tobie? Ta babeczka w rybaczkach to Ty?

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Christof napisał: Samo życie. Mi np. dzisiaj przytrafiło się to: jak to Tobie? Ta babeczka w rybaczkach to Ty?

Niema mnie na tych zdjęciach. Po prostu jechałem tym 22

Post został pochwalony 0 razy

Dawno nie byłem na krańcówce (vel pętli) autobusowej, jaka znajduje się przy dworcu Łódź Kaliska, ale wystarczyło 5 minut pobytu, by się nieźle ubawić. Otóż od pewnego czasu tamtejsi pracownicy MPK toczą regularną wojnę z ...gołębiami. Owe gołąbki bardzo upodobały sobie wiatę nad krańcówką (vel pętlą), niczym żule chodnik przed sklepem monopolowym. Nie byłoby z tym problemu, jednakże fruwający goście mają gdzieś utrzymanie krańcówki w czystości. To też stało się zarzewiem wspomnianej wojenki na linii człowiek - ptak. Oczywiście stan taki -z tego co wiem- trwa już od dawna, lecz czasy, kiedy pracownik MPK wybiegał z budynku z miotłą lub długim badylem przeszły do lamusa. Teraz pracownicy postawili na nowoczesność, a konkretnie elektronikę z domieszką psychologii. Efekt? Co chwila słychać pohukiwania puchacza, odgłosy sokoła, jastrzębia i innego drapieżnego ptactwa, a na wiacie i pod wiatą w najlepsze siedzą sobie ...gołębie, zaś na dole aż biało. Czy naprawdę ludzie myślą, że zwierzęta, szczególnie ptaki są aż tak głupie, żeby nabrać się na tani (a de facto wcale nie tani) numer z głośnikami? Otóż warto czasami wiedzieć, że ptaki również mają narząd zwany mózgownicą, którego niestety brakuje niektórym ludziom. Taki numer zadziała dzień, najwyżej dwa, a następnego dnia ptaki zorientują się, że ktoś ich po prostu chce zrobić w wała. Jeśli komuś nie wystarcza argument, że ptak ma mózg, to niech przyjmie do wiadomości, że są one pochodną osławionych już dinozaurów, a te były wyjątkowo inteligentne i przebiegłe.
Ponoć MPK ma teraz zerwać z humanitarną zasadą odstraszania natrętnych bywalców i chce zamontować na wiacie i na dachu budynku metalowe kolce, tak by nikt (ze szczególnym naciskiem na owe gołębie) nie pomyślał nawet o tym, by tam usiąść. W praniu wyjdzie, na ile ta metoda będzie skuteczna.

Post został pochwalony 0 razy

Oczywiście że ptaki są inteligentne
Na dowód niech wystarczą moje papugi

Post został pochwalony 0 razy

Mamy oto kolejną żałobę narodową. Nawet Stonesi i Rod muszą się do niej dostosować.

A ja mam konkluzję.

Z tego wszystkiego widać, że najlepiej to umierać w gromadzie.

Hurtem.

Bo i żałobę ogłoszą, i premier odszkodowanie da, i prezydent łzę uroni.

Trzeba być ostatnim frajerem, żeby ginąć w zwykłej kolizji, trzeba być głąbem, żeby umierać w bólach na raka w szpitalu albo hospicjum, trzeba być naiwniakiem, żeby zasnąć na wieczny sen ze starości.......

Przecież poza najbliższymi pies z kulawą nogą się o nas wtedy nie zatroszczy.....i psychologa też nie przyślą.

I Onet nie będzie na czarno.

Post został pochwalony 0 razy

"Grenoble 2007"

Mamy oto kolejną żałobę narodową.
Nawet Stonesi i Rod muszą się do niej dostosować.

A ja mam konkluzję.

Z tego wszystkiego widać, że najlepiej to umierać w gromadzie.
Hurtem.

Bo i żałobę ogłoszą,
i premier odszkodowanie da,
i prezydent łzę uroni.

Trzeba być ostatnim frajerem,
żeby ginąć w zwykłej kolizji,
trzeba być głąbem,
żeby umierać w bólach na raka w szpitalu albo hospicjum,
trzeba być naiwniakiem,
żeby zasnąć na wieczny sen ze starości.......

Przecież poza najbliższymi
pies z kulawą nogą się o nas wtedy nie zatroszczy...
i psychologa też nie przyślą.

I Onet nie będzie na czarno.





piękny wiersz... i mocny...

Post został pochwalony 0 razy

Pucek napisał:

"Grenoble 2007" piękny wiersz... i mocny...

Ty wiesz, Pucenty......faktycznie...kurcze, zabrać duże litery i będę Różewiczem

Post został pochwalony 0 razy

Cóż... tak to właśnie w Polsce jest... Chcoaiż z drugiej strony przez niektóre posunięcia rzędu i w szpitalach (np. we Wrocławiu) ludzie umierają hurtowo i premier wraz z prezydentem łzy nie uronili.
A co do wiersza... Holcie_, Ty masz talent!

Post został pochwalony 0 razy

Wczoraj okazało się, że poszukiwana 11-letnia Magda nie żyje. W zasadzie było to w sumie pewne, jednak teraz jest to ponoć potwierdzona informacja (podobno Instytut w Krakowie potwierdził DNA poszukiwanej. Śledztwo, rzecz jasna, nadal trwa i mam nadzieję, że ten skur...czysyn odpowie za to, co zrobił.

[*]

Kondolencje dla rodziców...

Post został pochwalony 0 razy

brałem udział w tym sztormie, co byl wczoraj. niewiele brakowalo a nie mielibyscie admina...

uratowalismy zycie 3 osobom, wokol nas 5 jachtow sie wyj......

12 w skali beauforta, w zyciu takich fal jak na tałtach mielismy to nie widzialem na morzu...

pozdro z giżycka

Post został pochwalony 0 razy

Ja tylko zapytam się Ciebie, czy mieliście na sobie tzw. kamizelki? Bo po fakcie (niestety) okazuje się, że większość ludzi zasady bezpieczeństwa miała głęboko tam, gdzie Słońce nie dochodzi.

Post został pochwalony 0 razy

OD razu jak czytałem w necie o tych huraganach to pomyślałem o Pucku


Te kamizelki to kapoki


Dobrze ze nic Ci sie nie stało

Post został pochwalony 0 razy

A te kapoki - kamizelki nie są obowiązkowym wyposażeniem jachtów. Niestety A mogłyby uratować życie kilku osobom

Post został pochwalony 0 razy

Zacytowali mnie w serwisie Bełchatowa : [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Christof napisał:

Zacytowali mnie w serwisie Bełchatowa : [link widoczny dla zalogowanych]

W tym Krakowie sami zdolni ludzie mieszkają

Co do Mazur to muszę ciotce podziękować że kilka lat temu coś jej odbiło nie chce mi chaty nad Kisajnem wynajmować, 5 lat temu po 5 browarkach chciałem je przepłynąć

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Cóż... Widzę, że w Stanach wciąż trwa swoista nagonka na mormonów...
Jednak w kraju "wolności i demokracji" wciąż trudno o tolerancję...

Post został pochwalony 0 razy

Zapewne każdy z Was już słyszał o pewnym 14-latku, jeżdżącym sobie po Łodzi tramwajami i wykolejającym je za pomocą skonstruowanego przez siebie pilota. Dokonał -o ile się nie mylę- z siedem lub osiem takowych akcji. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Zastanowiła mnie jednak sytuacja tego nastolatka. Otóż Adam (bo tak mu na imię) jest praktycznie pozostawiony samemu sobie. Jego matka, która wychowuje dwoje dzieci, obecnie nie przyznaje się do Adama ,ale i wcześniej nim się nie zajmowała, ani nawet nie zainteresowała, co robi, gdzie przebywa i czy nic mu nie grozi. Bo cóż mam sądzić o kobiecie, która o braku obecności syna w domu twierdzi, że "przynajmniej ma w domu spokój"?" Chłopak ostatnio nie otrzymał promocji do następnej klasy. Ale nie sprawia problemów wychowawczych, po prostu zwykle go nie ma w tej szkole, bo ...jeździ tramwajami. No teraz już raczej nie, ale mniejsza z tym... Chłopak jest w sumie zamknięty w sobie, psycholog szkolny uważa, że ma problemy emocjonalne, ale nie jest agresywny, raczej nieśmiały i ma trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi rówieśnikami. No i brak mu wsparcia u osób najbliższych. Jest po prostu pozostawiony sam sobie. W rodzinie traktowany niczym przysłowiowe piąte koło u wozu. Zrozumienie znalazł za to u ...motorniczych. Zaczął nawet uczęszczać (zamiast do szkoły) na spotkania miłośników starych tramwajów i tym tropem sprawcę wykryła policja.
Co jest zatem najzabawniejsze? Opieka państwa. Wprawdzie chłopak został skierowany do ośrodka szkolno-wychowawczego, jednak tam nie przebywa. Dlaczego?.. Z powodu braku miejsc. Ot, Polska...

PS. Cóż... szkoda w zasadzie chłopaka, bo ponoć złych wybików nauki nie ma, wręcz przeciwnie ... Zaś jego matki kompletnie nie rozumiem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RTS dnia Pon 21:37, 14 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz

[link widoczny dla zalogowanych]

Czemu odnoszę nieodparte wrażenie, że ów Azrael ma tu absolutną rację?..

[link widoczny dla zalogowanych]
Żałosne...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RTS dnia Pią 13:52, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz

Co do żałoby:

Z bloga JKW:

Adam Mickiewicz na jakimś zebraniu Wielkich Emigrantów w Paryżu oburzał się, że nie broniono do końca Warszawy "choćby miały z niej pozostać tylko gruzy i zgliszcza", na co któryś z generałów zauważył dobrotliwie: "...po to, byś Pan, panie Mickiewicz, mógł siąść na zgliszczach i opiewać ruiny?"

JE Lech Kaczyński znany jest z upodobań do solennych - najlepiej żałobnych - uroczystości, ze szczególnym uwzględnieniem opiewania klęski powstania warszawskiego. Czasem, z braku klęsk militarnych, opiewa śmierć górników, czasem hodowców gołębi, czasem pielgrzymów w autobusie. Oczywiście musi ich być sporo w jednym miejscu, by p.Prezydentowi to się medialnie opłaciło.

Gdy w katastrofie zginęło dziewiętnastu oficerów lotnictwa p.Prezydent ogłosił żałobę nawet dwudniową! Tymczasem "żałoba" - to wyraz smutku po śmierci znanych nam osób. Gdy zginęli dwaj piloci, Stanisław Wigura i Franciszek Żwirko, ogłoszono żałobę - bo byli wszystkim doskonale znani z licznych relacyj gazetowych i radiowych. Ja akurat znałem dwóch spośród oficerów, którzy zginęli w katastrofie CASA C-295M - ale czy słyszało o Nich choć 0,5% mieszkańców Polski? Proszę też pamiętać, że żołnierze są po to, by ginąć! Co prawda: nie powinni ginąć wskutek uczestnictwa w konferencji poświeconej... bezpieczeństwu lotów - ale w Iraku zginęło więcej, niż 20 żołnierzy, a Pan Prezydent jakoś nie ogłasza z tej okazji "żałoby narodowej". 19 osób to - przy złej pogodzie - ginie dziennie na drogach Polski - i (całkiem słusznie zresztą) nikt z tego powodu nie ogłasza żałoby - poza, oczywiście, rodzinami ofiar.

I tak właśnie powinno być. Żałoba powinna panować w Siłach Powietrznych WP - a ścisła żałoba: w jednostkach, w których służyli zmarli. Być może - ale piszę o tym z dużym wahaniem - żałobę powinien Pan Prezydent, jako Najwyższy Dowódca Sił Zbrojnych - zarządzić w całym Wojsku Polskim. Natomiast zarządzanie żałoby w całym kraju jest narażaniem pamięci Zmarłych - bo zdecydowana większość obywateli albo wzrusza ramionami, albo wręcz wścieka się, że odwoływane są zaplanowane na okres żałoby imprezy.

Co gorsze: odwoływane są nie tylko imprezy rozrywkowe- ale nawet np. zawody sportowe, co jest zupełnie niezrozumiałe. Byłoby jak najbardziej na miejscy, by któryś skoczek powiedział spontanicznie: "Swój skok dedykuję..." - a speaker poprosił o chwilę ciszy. Ale rozważanie odwołania konkursu skoków?

Ja bym, na miejscu braci lotniczej, na drugi dzień z'organizował np. skoki spadochronowe ku czci Zmarłych! Na pewno bardziej by im się to podobało, niż wysłuchiwanie Tam - jeśli Tam mają w ogóle ochotę tym się przejmować - wściekłych uwag rodaków.

By dodać obrazę do głupoty telewizja podała, że odwołanie zawodów na Krokwi pociągnęłoby ogromne straty materialne - i Władza rozpatrzy wyjątek od żałoby!!! A, przepraszam: odwołanie 1000 studniówek (bo cześć zaplanowana była na piątek) to nie są straty finansowe większe, niż jakieś głupie skoki! A w ogóle: co to za "żałoba", którą odwołuje się, bo grożą straty finansowe!!??! To-ż to kpina!

I co to za "żałoba", która trwa do 19.tej w sobotę - a o 19.01 bawimy się na całego. Żałobę trzeba mieć w sercu - a nie dekretować! Takie dekrety powodują, że ludzie coraz bardziej uodporniają się na uroczystości żałobne.

Panu Prezydentowi z żałobnym wyrazem jest zapewne do twarzy. Bardzo proszę jednak pamiętać, że - jak powiedział słusznie Napoleon I Buonaparte:

"Od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok!"


No i mi trudno się nie zgodzić. Żałoba na pokaz, na siłę. Zaczynam się zastanawiać czy naprawdę jesteśmy takim pechowym narodem, że co chwila przydarzają się nam takie tragiczne historie? Jeszcze zabawniejsza decyzja o skróceniu żałoby z 3 do 2 dni... współczuje tylko tym, którzy z tego powodu odwołać muszą np. zaplanowane studniówki, że o skokach nie wspominam. Tylko nie mówcie, że to znieczulica z mojej strony, proszę..


Cóż, wiersz Holta ciągle aktualny

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panienka_Kochajaca_Sport dnia Pią 15:09, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz

Z tymi studniówkami jest nie lada zamieszanie, z rana Komorowski twierdził że powinno się je przełożyć, a jeszcze z rana w czwartek nie widział przeszkód w kontynuowaniu prac sejmu, decyzję zmienił po decyzji Kaczora. Dla mnie to hipokryzja.

Post został pochwalony 0 razy

Klaudia napisał:

Zaczynam się zastanawiać czy naprawdę jesteśmy takim pechowym narodem, że co chwila przydarzają się nam takie tragiczne historie?

Nie. Lubimy się karmić takimi historiami, tak jak lubimy się karmić naszą martyrologią...

Klaudia też napisał:

Cóż, wiersz Holta ciągle aktualny

O, tak... To niestety prawda.
A Holt_?... Cóż... Czyżby był takim naszym współczesnym Krasickim?..

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]


Jakub T. Został skazany. Ponoć obrona miała poważne argumenty podważające dowody oskarżyciela. Niektórzy uważają że Jakub stał się ofiarą swojego pochodzenia? Co o tym sądzicie?

Post został pochwalony 0 razy

Cięzko powiedzieć. Jest wiele głosów, które twierdzą, że proces był parodią, że brak jest dowodów i że ponoć chłopak tego nie zrobił, ale nie wiem, czy to prawda.
Mnie natomiast dziwi inna rzecz. Że w brytyjskim prawie uznaje się nieomylność sądów. Jeżeli okazałoby się, że Jakub T. został niesłusznie osądzony i podczas procesu dopuszczono się rażących błędów, mogłoby dojść może wtedy do zmiany i do precedensu w brytyjskim prawie. Cóż... rodzina osądzonego z pewnością się nie podda.

Post został pochwalony 0 razy

Jeszcze inna kwestia to parodia jaką urządził polski sąd, który bez dokładnego zapoznania się z dowodami pozwolił na ekstradycje obywatela Polski. To przecież jakaś cholerna kpina.

Post został pochwalony 0 razy

Z tego, co wiem, jest odpowiednia procedura ekstradycyjna, kraj, z którego ma sie dokonać ekstradycji podejrzanego lub ściganego musi zapoznać się z materiałami sprawy, ale nie materiałami dowodowymi, bo Brytyjczycy, to nie prokurator, zaś Polska to nie sędzia. Również do ekstradycji wystarczy, że dana osoba jest tylko podejrzana o dokonanie jakiegoś przestępstwa i strona brytyjska nie ma obowiązku przekazywania dowodów winy. Jakub T. był osobą podejrzaną o poważne przestępstwo i polski sąd nie miał przeciwwskazań do wydania zgody. Inną sprawą jest przebieg procesu sądowego w Wielkiej Brytanii, który przez niektórych jest krytykowany. Jednak nie znam szczegółów tego procesu, więc trudno mi się wypowiadać w tej materii. Faktem pozostaje jedynie to, że Polak został uznany winnym.

Post został pochwalony 0 razy