|
|
Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 13:04, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Sam już nie wiem, ale nie jest powiedziane, kiedy Pułaski ją widział
Ale musze jeszcze trochę pomyślkeć, bo włąśnie się zorientowałem, że zginął ktoś jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 13:10, 04 Cze 2006 |
|
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 13:13, 04 Cze 2006 |
|
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 15:10, 04 Cze 2006 |
|
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 16:59, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
taaaaaaa, znając autorów takich zagadek zrobił to policjant Czemu? Diabli wiedzą
Swoją droga jak mam znaleźć nieścisłości skoro nawet ortografów nie zrobiłeś? Daj kurde jakąś malutką podpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 17:20, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Juz dalem wskazowki szukaj a znajdziesz. Podpowiem tylko, zeby szukac czegos co nie jest pelne - chodzi o to ,że cos się nie zgadza, pewna rzecz jest niekompletna.... i to powinno Cie doprowadzic do mordercy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
K.i.t.t
|
|
|
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 18:27, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Wiem już na 100% jakiej informacji brakuje, ale na razie nie jetem w stanie połączyć tego z morderstwem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
MILKIWAY
|
|
|
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 18:35, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Dobra ja anrazie mam taka przekminke:
Wieczko
Wyszedl gdzies niewiadomo gdzie na 30 min, kochanka
Pietrzak
Lewe interesy z ziemia, znal Aldone z bankietu, gej
Kowalik
Jeżeli każdy musial klamac, to albo Aldonka jest grzeczna i nie zna bandziorow, albo wcale nie widzial jej dwa trzy miechy wstecz, tylko prawdopodobnie w dniu morderstwa...
Pułaski
Twierdzi, ze aldona najpierw była z Pietrzakiem, poyem Wieczkiem, kowalikiem, chyba alfons
Aldona
Prostytutka? spotykała często z Olejniczakiem, schizofremiczka
Sprawca
Musi być profesjonalista, który z panow się kwalifikuje? Idac tym tokiem myslenia, Pułaski/Kowalik, ale cicha woda brzegi rwie...
No i dalej nasuwa mi sie na mysl Kowalik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
MILKIWAY
|
|
|
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 18:42, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Tak teraz kminie taka teorie:
Aldona to panienka do towarzystwa, pracowała u Pułaskiego, najpierw „była” z Wieczkiem, potem z Kowalikiem, aktualnie z Olejniczakiem. Kowalik zazdrosny planuje morderstwo Aldony. Tymczasem Pietrzak robiac lewe interesy konkurencja dla Olejniczaka chce go zabic. Daje Aldonie noz z paskiem z litera „P” od nazwiska. Aldona daje się szefowi namowic na zabojstwo Olejniczaka. Pojachala jak codzien do niego, dostała zaproszenie od Olejniczaka, zaplamiło się krwią podczas morderstwa... Robila to wszystko, bowiem dopiero teraz mogla zrealizowac recepte, leki... nie zdazyla... Kowalik klamal, widzial ja tego samego dnia, bowiem podwiozl ja jak zwykle do domu, odprowadzil do drzwi, zabil, poszedl w pizdu
PS. K.i.t.t. pochwal sie cos wymyslil
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 18:56, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Własnie Kitt czego brakuje??
Milki niezla rozkmina, ale to raczej nie to probuj dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
MILKIWAY
|
|
|
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 19:01, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
ale przeciez tak bylo no !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
K.i.t.t
|
|
|
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 19:06, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 19:06, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Co do jakis ciemnych interesow to cos jest na rzeczy ale to nie jest wskazowka do znalezienia zabojcy. Musisz znalezc to "cos" czego brakuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 19:08, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Ej, jak ona ma byc zastrzelona, skoro koleś znalazł pasek od noża? Już nic nie rozumiem
A nigdzie info o bankiecie nie widzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
MILKIWAY
|
|
|
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 19:10, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
p bankiecie, to bylo zaproszenie...
co do noza, to nozem zapewne zabila Aldona Olejniczaka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 19:12, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
MILKIWAY napisał: |
p bankiecie, to bylo zaproszenie...
co do noza, to nozem zapewne zabila Aldona Olejniczaka... |
Ale policjant nic o nim nie wspominał, więc czemu pasek od noża pasuje do opisu narzędzia zbrodni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 19:17, 04 Cze 2006 |
|
|
|
K.i.t.t
|
|
|
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 19:23, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Zapytam delikatnie, żeby się nie zbłaźnić. Czy chodzi Ci Masahiko o brak pewnego określenia Aldony wśród podejrzanych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 19:34, 04 Cze 2006 |
|
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 19:38, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
master jest cholernie upierdliwy
a) nie powiedzieli, ze jest kobietą
b) nie powiedzieli, że znałaOlejniczaka
c) nie powiedzieli, że jest schizofreniczką
Teraz pytanie: który z tych faktów ma znaczenie? Pewnie żaden, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
K.i.t.t
|
|
|
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 19:39, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Dobra, moja wersja jest taka. Jako że ostatnio mam wiele z tym tematem wspólnego, nie ma nazwiska na recepcie wskazującego że na nią była wystawiona ta recepta a bohater długo ją oglądał. To zauważyłem na początku. Sugeruje mi że ktoś ją podrzucił. Potem przeczytałem dokładnie jeszcze raz całą historię. Tylko policjant powiedział o Aldonie że jest chora psychicznie, pozostali określali ją raczej mianem "puszczalskiej", ale NIKT nie powiedział że jest chora. To sugeruje, że receptę podrzucił policjant, który pierwszy był na miejscu zbrodni. Rozwiązanie nieco naciągane ale wszystko pasuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 19:40, 04 Cze 2006 |
|
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 19:56, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
K.i.t.t napisał: |
Dobra, moja wersja jest taka. Jako że ostatnio mam wiele z tym tematem wspólnego, nie ma nazwiska na recepcie wskazującego że na nią była wystawiona ta recepta a bohater długo ją oglądał. To zauważyłem na początku. Sugeruje mi że ktoś ją podrzucił. Potem przeczytałem dokładnie jeszcze raz całą historię. Tylko policjant powiedział o Aldonie że jest chora psychicznie, pozostali określali ją raczej mianem "puszczalskiej", ale NIKT nie powiedział że jest chora. To sugeruje, że receptę podrzucił policjant, który pierwszy był na miejscu zbrodni. Rozwiązanie nieco naciągane ale wszystko pasuje. |
Zdecydowanie tak Nie spodziewalem sie, że tak szybko sie wam uda, ale wielkie gratulacje dla Kitta
Oto rozwiazanie, ktore autor uznal za prawidlowe:
Cytat: |
Znaleziona recepta najwyraźniej nie zawiera fragmentu informującego na kogo została wystawiona... Morderca musiał odciąć ten kawałek papieru, chcąc rzucić podejrzenie o morderstwo na Aldonę...
Warto wspomnieć, że podejrzani nazywali denatkę "k....", i "dziwką", ale nie wariatką...
Całą sprawę komplikuje ten stek kłamstw - dlatego podejrzewam policjanta (bo na podstawie tylko kłamliwych zeznań podejrzanej czwórki John nie mógłby rozwiązać sprawy).
Podejrzane jest to, że policjant z taką pewnością oskarża Aldonę o pierwszą zbrodnię i że tłumaczy jej postępowanie schizofrenią (a recepta jest spreparowana i policjant powinien to dostrzec...). Policjant mieszkał blisko Aldony -mógł z łatwością obserwować jej dom (widział, jek podejrzany ją podwiózł).
Dziwne jest też to, że pasek do noża był w mieszkaniu Aldony (po ewentualnym morderstwie z pewnością by się go pozbyła) i że miał wyciętą akurat literę "P" (która miała rzucić podejrzenie na 3 biznesmenów - ich inicjał ma literkę p).
Kropelka krwi na zaproszeniu może znowu mieć za zadanie rzucenie podejrzenia na któregoś z kochanków-podejrzanych, a z drugiej strony może wskazywać, że Aldona mogłą być świadkiem morderstwa Mariana (który był jej aktualnym kochankiem) i mogło to skłonić mordercę do usunięcia jej...
Podejrzane jest też to, że policjant pyta o dokładną godzinę morderstwa Mariana - skąd ją znał?
Co do motywów pierwszej zbrodni - Marian najwyraźniej był bandziorem i razem z naszym policjantem mógł prowadzić jakieś czarne interesy - trzeba było go sprzątnąć gdy wydał się zbyt dużym zagrożeniem dla policjanta...
Motyw 2. zbrodni - Aldona mogła być świadkiem 1. morderstwa albo mogła być wtajemniczona w brudną działalność stróża prawa.
Jeśli nie policjant, to tylko 1. podejrzany (chyba Wieczko...) - jego zeznania mogłyby wskazywać na schizofrenię... Ale dla Johna to mogłoby być za mało... |
Jak widac Kitt mial racje i to on wygral
PS. Master co z tego ,że napisales, ze to policjant skoro nie podales dowodu. jakbym napisal, ze masz racje to sknocilbym cala zabawe.
PS.2. Chcecie kolejna zagadke z serii "Johna' ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
K.i.t.t
|
|
|
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Nie 20:05, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Tak prawdę mówiąc to już w momencie kiedy powiedziałeś Masahiko, że zagadka jest bardzo trudna, zacząłem szukać "haka" na policjanta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 20:12, 04 Cze 2006 |
|
|
|
master_of_flamaster
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
|
Nie 20:53, 04 Cze 2006 |
|
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Nie 22:55, 04 Cze 2006 |
|
Temat postu:
John podjechał pod komisariat policji. Ze środka wyszedł wzburzony policjant.
- Co się stało? - zapytał rzeczowo John?
- Bezczelność! Co za tupet! Właściciel sklepu jubilerskiego Marcin Grudkowski okradł swój własny sklep! Co za typ?
- Co?
- Jestem tego pewien! Już ja go znam! Miał niezłe kontakty z gangsterami, handlował świecidełkami! A teraz okradł swój sklep, diamenty im sprzeda i jeszcze myśli, że dostanie odszkodowanie! Nie ma! Za kraty wsadzić!
- A dowody?
- Na razie brak, ale się znajdą!
- Powiedz mi jak to się zdarzyło?
- No więc zadzwonił do nas i powiedział, że ktoś wypalił dziurę w sejfie i ukradł diamenty! Sam to zrobił! A próbuje zrzucić winę na jedną ze swoich pracownic!
- To znaczy kogo?
- Sprzątaczkę Julię Andrzejewską, sprzedawczynię Martynę Raczek albo Kamilę Nowicką, jego byłą kochankę.
- Wszystkie trzy?
- Twierdzi, że to jedna z nich! Zresztą sam z nim pogadaj.
Po chwili w pokoju był pan Marcin
- Jak to się stało? - zapytał John
- Nie mam pojęcia! Te zabezpieczenia były ponoć nie do obejścia! Zapłacą mi spore odszkodowanie!
- Ale po woli. Jak to wszystko wyglądało.
- Siedziałem w swoim biurze. Nagle usłyszałem hałas, więc wyszedłem. Tylnimi drzwiami właśnie wybiegała jakaś postać zamaskowana na czarno. To na pewno była kobieta. Nie zastanawiając się wiele rzuciłem się za nią. Może i nie jestem szybkim biegaczem ale pod wpływem adrenaliny biegłem całkiem szybko. Złapałbym ją, na pewno bym złapał! Ale ona rzuciła mi w twarz małym woreczkiem, w którym były malutkie diamenty. To mnie spowolniło i dało jej szase uciec. Niech no ją złapię.
Policjant w tym czasie pokazał Johnowi małą skórzaną torebkę z diamentami.
- Prawdziwe - powiedział.
- Co zrobiłeś dalej? - zapytał John
- W pobliżu była budka no to zadzwoniłem po suki... no to znaczy policję. - zmieszał się Marcin.
- Jak myślisz kto to zrobił?
- Albo Kamila, albo Julia albo Martyna. Ja myślę, że Kamila. W każdym razie wszystkie miały dostęp do pomieszczenia z sejfem.
- Dlaczego?
- Julia tam sprzątać miała, Martyna jest sprzedawczynią a Kamila to moja była dziewczyna.
- Skąd miała klucze?
- No bo jej dałem! I mi nie oddała. Nawet myślałem, czy zamków nie wymienić, ale machnąłem ręką. Oszczędzić chciałem psia krew! No i mam za swoje.
- Nie poznałeś która to kobieta?
- Ciemno było raz, zamaskowana była dwa, jestem krótkowzroczny trzy! Ale to któraś z nich. Pewnie Kamila.
- Dobra, chciałbym z nimi pogadać.
Marcina wyprowadzono, weszła Julia.
- Czy była pani dziś w pomieszczeniu z sejfem?
- Oczywiście! Codzinnie tam sprzątam! Pan Marcin ma alergię na kurz!
- Dotykała pani sejfu?
- Tak, było to przy panie Marcinie. Musiał wyłączyć na chwile alarm, żebym mogła odkurzyć sejf i podłogę wokół.
- A czy czyściła pani środek?
- Nie nigdy. Pan Marcin nigdy mi nie kazał i nigdy nie otworzył drzwi. Strzegł tych diamentów. Co za nieszczęście, że mu je ukradziono!
- Dobrze, przyprowadźcie Martynę.
- Ja tego nie zrobiłam! - krzyknęła już od drzwi kobieta - ja mam trójkę dzieci, musiałabym na głowę upaść! Pan Marcin dobrze mi płacił!
- Spokojnie, nikt pani nie oskarża...
- Ale ja naprawdę nic nie zrobiłam! Czy sądzi pan, że zaryzykowałabym, żeby moje dzieci wylądowały w domu dziecka? Mój mąż zginął dwa lata temu i gdyby nie praca u pana Marcina to wylądowałabym na bruku!
- Czy była pani dziś przy sejfie.
- Tak, ale go nie dotykałam! Poszłam tam po drobniejsze kosztowności! Sejf otwiera tylko szef! Tam trzymane były drogocenne diamenty. Czasem też takie malutkie. Zdaje się, że tego dnia przywieźli dostawę i pan Marcin wsadził je do sejfu, a juto miał zlecić wykonanie biżuterii z nich.
- A czy słyszała pani coś wieczorem? Ponoć była pani w sklepie?
- Tak byłam, ale nic nie słyszałam. Tam są grube ściany!
- Rozumiem... chciałbym jeszcze pogadać z Kamilą
Weszła ostatnia kobieta. Mocno wystrojona, z drogą biżuterią.
- Czy to prawda, że ma pani klucze do sklepu pana Marcina?
- A tak, mam? Ale ja go nie okradłam, choć swoją drogą bardzo dobrze mu tak!
- Dlaczego pani tak uważa?
- A bo to zły człowiek! Bardzo żałuję, że się kiedyś z nim związałam!
- A dlaczego nie oddała mu pani kluczy?
- Nie upominał się, a ja tam nie będę za nim biegać!
- Kiedy ostatni raz pani była w sklepie?
- Dziś wieczorem! Mimo wszystko Marcin ma najładniejszą biżuterię. Tak tak nim zadasz to pytanie - byłam wieczorem, tuż przed kradzieżą. Ale byłam w sklepie a nie na zapleczu. Martyna może to potwierdzić
Policjant pokiwał głową na znak, że to prawda.
- Chciałbym jeszcze zobaczyć sklep.
- To na pewno Marcin - powiedział policjant gdy jechali samochodem - jestem tego pewny.
John tylko uśmiechnął się zagadkowo... po chwili byli już na miejscu. Weszli przez tylnie drzwi.
- Tu na prawo jest biuro Marcina.
Weszli. Na biurku leżało mnóstwo papierów, atrament z rzuconego pióra zalał jeden z dokumentów. Obok leżały okulary i kubek z zimną kawą. Odepchnięte silnie krzesło leżało na podłodze.
- Chodźmy do sejfu.
Wyszli z pokoju Marcina i weszli do przeciwległych drzwi. Przy drzwiach, w lewym rogu stał sejf. Albo raczej to co z niego zostało. Cała ściana była wycięta jakiś palnikiem. Poza tym z szafek z drobną biżuterią nic nie zginęło. Cały pokój był eleganco wysprzątany. Pomijając oczywiście okolice sejfu.
- Śladów specjalnych nie ma. Oczywiście wszędzie pełno odcisków palców całej czwórki ale nic szczególnego...
- Nic więcej już nie trzeba! Ja już wszystko wiem!
Kto jest winny i skąd John to wiedział?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
WARES
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WROCŁAW CITY
|
Pon 12:34, 05 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Przeczytałem, nigdy nie lubiłem takich zagadek, ale znalazłem pewną nieścisłość. Sprzątaczka, Julia bodajże, mówiła, że ten Marcin pozwolił jej odkurzyć sejf i podłoge wokół. A na końcu napisane jest, że pokoik z sejfem był elegancko wysprzątany, POMIJAJĄC OCZYWIŚCIE OKOLICE SEJFU.
To wkońcu sprzątała ten sejf czy nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
canela
|
|
|
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Pon 12:58, 05 Cze 2006 |
|
Temat postu:
Przeczytałam kilka razy, oto moje wnioski:
1. Sprzątaczka zeznała, że Marcin musiał wyłączyć alarm, by mogła odkurzyć, czyli zabezpieczenia działały. A później co zepsuły się? Policjantom się skarżył, że pozwie tych od instalacji. Cytuję "Te zabezpieczenia były ponoć nie do obejścia! Zapłacą mi spore odszkodowanie!"
2. Marcin " Ciemno było raz, zamaskowana była dwa, jestem krótkowzroczny trzy!" To skąd był taki pewien, że to była kobieta?
Na razie to tylko domysły ale podobnie jak policjant obstawiam właściciela.
Pokombinuję dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Masahiko
|
|
|
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Pon 13:51, 05 Cze 2006 |
|
Temat postu:
WARES napisał: |
Przeczytałem, nigdy nie lubiłem takich zagadek, ale znalazłem pewną nieścisłość. Sprzątaczka, Julia bodajże, mówiła, że ten Marcin pozwolił jej odkurzyć sejf i podłoge wokół. A na końcu napisane jest, że pokoik z sejfem był elegancko wysprzątany, POMIJAJĄC OCZYWIŚCIE OKOLICE SEJFU.
To wkońcu sprzątała ten sejf czy nie? |
Sprzatala sejf i pokoj zapewne tez ale nie w tym jest haczyk szukaj a znajdziesz
canela_ napisał: |
Przeczytałam kilka razy, oto moje wnioski:
1. Sprzątaczka zeznała, że Marcin musiał wyłączyć alarm, by mogła odkurzyć, czyli zabezpieczenia działały. A później co zepsuły się? Policjantom się skarżył, że pozwie tych od instalacji. Cytuję "Te zabezpieczenia były ponoć nie do obejścia! Zapłacą mi spore odszkodowanie!"
2. Marcin " Ciemno było raz, zamaskowana była dwa, jestem krótkowzroczny trzy!" To skąd był taki pewien, że to była kobieta?
Na razie to tylko domysły ale podobnie jak policjant obstawiam właściciela.
Pokombinuję dalej |
1. Wtedy zabezpieczenia dzialaly, a pozniej sie zepsuly, albo... ale ja oczekuje dowodu, ktory jednoznacznie wskazuje zlodzieja
2. no wlasnie skad?? już jest blisko, ale to jeszcze nie to
Mała podpowiedz: szukajcie pewnej niespojnosci, a to juz was doprowadzi do zlodzieja....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|